KAZANIE: O spowiedzi

 



K A Z A N I E

O Spowiedzi.

Myć sprawiedliwie (cierpimy) bo godną zapłatę za uczynki
odnosimy: lecz ten nic złego nie uczynił (Luc 23, 41).


    Tak wyznał łotr na krzyżu przed Zbawicielem świata grzechy swoje, że sprawiedliwie cierpi i zasłużoną odbiera karę za zbrodnie i występki swoje, i dla tego prosił Jezusa o przebaczenie, wołając:  Pomnij Panie na mnie, gdy przyjdziesz do Królestwa Twego. Jezus też jako Bóg Miłosierny przebaczył mu i zapewnił, że jeszcze dzisiaj z Nim będzie w raju.

    Chrześcianie! to sprawiło wyznanie grzechów swoich przed Najwyższym Kapłanem, Zbawicielem Jezusem Chrystusem, to sprawi, jeżeli i my wyznamy grzechy nasze przed namiestnikiem Jego, kapłanem, bo Spowiedź świętą Jezus Chrystus na odpuszczenie grzechów naszych postanowił, byleśmy się tak spowiadali, jak On chce, jak On ustanowił; dla tego, byśmy się tem gorliwiej do spowiedzi zachęcili, zastanowimy się:
    Że Spowiedź świętą Jezus Chrystus postanowił, o tern Część I.
    Jaka zaś powinna być Spowiedź święta, byśmy nią odpuszczenia grzechów dostąpili, o tern Część II.

    Jezu Chryste! w Najświętszym utajony Sakramencie, udziel nam łaski, byśmy się godnie z grzechów swoich na Spowiedzi świętej oczyścili. Matko Zbawiciela naszego! przyczyń się za nami....

Część I.


    Jezus Chrystus, żyjąc na ziemi, sam odpuszczał grzechy ludziom. I tak: gdy Mu przynieśli na łożu sparaliżowanego człowieka, nim go uzdrowił na ciele, odpuścił mu grzechy, mówiąc: Ufaj synu, odpuszczająć się grzechy twoje (Mth.9,2).
    Odpuścił Marii Magdalenie klęczącej i opłakującej grzechy swoje u stóp Jego (Luc. 7, 47). Odpuścił i łotrowi na krzyżu, jakośmy dopieroco słyszeli. Odpuścił wszystkim, którzy uwierzyli w Niego i zachowali przykazania Jego, bo im zapewnił: Gdzie ja jestem, tam i sługa mój będzie.

    Ponieważ Jezus Chrystus przybył na ziemię, ażeby Krwią Swoją Przenajświętszą odkupił ludzi, dla tego Apostołom Swoim oddał moc, by ci po Nim odpuszczali grzechy; z tego powodu jeszcze przed Męką Swoją przemówił do nich: Zaprawdę powiadam wam: Cobyściekolwiek związali na ziemi, będzie związane i w niebie; a cobyściekolwiek rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie (Mth. 18, 18).
    Po Zmartwychwstaniu zaś Swojem, gdy byli Uczniowie Jego zgromadzeni, przyszedł Jezus i stanął w pośrodku nich i rzekł im:  Pokój wam! Jako mnie posłał Ojciec, i ja was posyłam. To powiedziawszy, tchnął na nie i rzekł im: Weźmijcie Ducha Świętego, których odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a których zatrzymacie, są zatrzymane (Jan 20, 19—24).
    W tych słowach daje Jezus władzę Apostołom i ich następcom biskupom i kapłanom odpuszczania lub zatrzymania grzechów; lecz nie udziela im wszechwiedności, ażeby mogli od razu wiedzieć, na kogo tylko spojrzą, jakiemi grzechami Pana Boga obraził; przeto sam grzesznik powinien się z grzechów swoich oskarżyć czyli wyspowiadać, ażeby mógł dostąpić odpuszczenia tychże. Gdy więc Jezus Chrystus chciał, ażebyśmy dostąpili odpuszczenia grzechów, tem samem chciał, aźebyśmy się spowiadali; a przeto Jezus Chrystus postanowił spowiedź.

    Co postanowił Jezus Chrystus, to wykonywali Apostołowie i wierni; i tak czytamy w Dziejach Apostolskich (19, 18): Gdy Paweł święty opowiadał Ewanielią świętą w Efezie, jedni uwierzyli i ochrzcili się, drudzy nie uwierzyli; ale gdy wiele cudów zdziałał Paweł święty, bo za dotknięciem chustki lub pasa swego cudownie uzdrawiał ludzi. Przeto dalej świadczą Dzieje Apostolskie:  iż wielu wierzących przychodziło do Pawła świętego, spowiadając się i opowiadając uczynki swoje. Jakób św. (5,16) upomina grzeszników, by się spowiadali jedni drugim grzechów swoich i modlili jedni za drugich, aby byli zbawieni.
    Wyrazy te, by się spowiadali jedni drugim, wykłada Orygenes (H. 2 in Lev.), Chryzostom (Liber 2. de sacer.), Augustyn (H. 12), Bernard (Med. c. q.), żeby się spowiadali przed kapłanami, którzy na to od Chrystusa moc mają. Jan święty Apostoł naucza:  Jeźlibyśmy się spowiadali grzechów naszych, wierny jest i sprawiedliwy, aby nam odpuścił grzechy nasze i oczyścił nas od wszelkiej nieprawości (1. Jan 1, 9).

    To zachowali i Uczniowie apostolscy i ich następcy i taka wiara dodziśdnia trwa w Kościele Bożym, że Jezus Chrystus postanowił Spowiedź świętą na oczyszczenie z grzechów po Chrzcie popełnionych. Tak nauczał i pisał do Koryntczyków uczeń Piotra i Pawła świętego, Klemens święty, Papież rzymski: Jeźliby się zakradł błąd jakowy, niedowiarstwo lub występek w serca wasze, nie wstydźcie się go wyznać przed tym, który jest na to postanowiony, abyście tak mogli uzyskać wiarę prawdziwą dobremi uczynkami i zbawienie, a kary wieczne od siebie oddalić.

    Tak nauczali i następni Ojcowie Kościoła Świętego. Cypryan święty, Biskup kartagiński, żyjący w pierwszej połowie wieku trzeciego, pisze, że kapłani mają moc od Boga odpuszczania grzechów, zbadania cudzego sumienia, by mogli stosowną zadać pokutę; jakoli też że i grzesznicy nie powinni nic przed nimi taić, nawet myśli grzesznych.
    Przytacza przykład, gdy pewna dziewczyna zataiła na spowiedzi grzechy swoje, nagłą śmiercią po Komunii umarła; i dodaje przyczynę, że to dla tego, by uczuła karzącą rękę Boga za to, iż kapłana oszukała.

    W owych czasach żył bardzo uczony kapłan Orygenes, ten także nauczał, iż Spowiedź święta z Boskiego jest postanowienia, i żeśmy się spowiadać powinni, mówiąc: Cośmy słowami i najskrytszemi myślami popełnili, wszystkośmy przed kapłanem powinni wyznać (H. 2 in ps. 37). Także Tertulian, uczony pisarz Kościoła Świętego, żyjący za czasów Cypryana świętego, pisząc o pokucie, przemawia, iż niektórzy odkładają wyznanie grzechów swoich od dnia do dnia, więcej dbając o honor aniżeli o zbawienie; tacy, mówi dalej, podobni są do owych, którzy tają chorobę w ukrytych częściach ciała, ale cóż za pożytek z tego odnoszą? oto i choroba na wierzch wyjdzie i oni marnie zginą. Tak też, cóż przyjdzie i tym, którzy ukryją grzech przed kapłanem, ale go przed Bogiem nie ukryją.

    Ambroży święty, biskup medyolański z wieku czwartego, naucza: Chceszli być usprawiedliwionym, wyznaj grzech swój, gdyż spowiedź rozwięzuje związki grzechów.
    Święty Bazyli z tegoż wieku, w swojej regule przepisuje:  byśmy tak szczegółowo kapłanowi wyznali grzechy swoje, jak szczegółowo opowiadamy choroby lekarzowi.
    Chryzostom święty, nieporównany mówca i nauczyciel Kościoła, Patryarcha carogrodzki z owego wieku, naucza: iż z wszystkiego przed Bogiem zdamy rachunek., nawet z tych grzechów., któreśmy zapomnieli, bo Bóg o nie się zapyta i na sądzie ostatecznym przytoczy; chyba, żeśmy się już z nich uprzednio pokutą i Spowiedzią świętą oczyścili (H. 1 ep. ad Ph.).

    Augustyn święty, wykładając Psalm 66., tak grzeszników do Spowiedzi świętej upomina:  Grzeszniku! sumienie twoje nazbierało nieczystości i wrzód się nabrzmiały osadził, spowiadaj się tedy, by spowiedzią ustąpiła wszelka ropa i wyciekła.

    Leo Wielki, Papież rzymski, żyjący w piątym wieku, nakazał, by się wierni jedynie sekretnie spowiadali, dając przyczynę, by się spowiadając jawnie, jakiego grzechu nie zataili alboli też żeby nie wyjawili coś takiego, za coby ich i prawo świeckie karało. Przyczyna do wydania tego nakazu była, ponieważ w początkach chrześciaństwa istniał zwyczaj, iż jawnie popełnione grzechy wierni publicznie na spowiedzi wyznawali, tajemnie zaś popełnione, sekretnie.

    Grzegorz Wielki, Papież rzymski, żyjący w końcu szóstego wieku, o spowiedzi naucza, iż kapłani z góry moc odebrali, aby na miejscu Boga jednym grzechy odpuszczali a drugim zatrzymywali. W Liście zaś swoim 80. do biskupów, zakazuje, by tajemnych grzechów wierni publicznie się nie spowiadali, z tej przyczyny: iż dosyć jest, usterki sumienia swego samemu kapianowi na sekretnej spowiedzi wyznać. Tak nauczali i inni Ojcowie Kościoła Świętego. Tak nauczają i wszystkie Sobory.

    Sobór Lateraneński, 1215. r. odprawiony, nakazuje wyraźnie, by się każdy z wiernych przynajmniej raz na rok przed własnym kapłanem spowiadał i Komunię Świętą przyjął; a gdyby tego nie uczynił, nie należy go przypuszczać do Kościoła, a gdyby umarł nie wyspowiadawszy się, nie należy go po chrześciańsku chować.

    Sobór Trydencki na Posiedzeniu 14. w Kanonie 5. i 6. klątwę rzuca na tych, którzyby utrzymywali, że Spowiedź sakramentalna nie jest z Boskiego postanowienia ani do zbawienia potrzebna,  albo którzyby mówili, że sposób sekretnego spowiadania się samemu kapłanowi, który Kościół Katolicki od początku zachowywał i zachowuje, niejest postanowiony i nakazany od Chrystusa ale od ludzi wynaleziony.

    Zresztą wiemy z rozwoju chrześciaństwa, iż Kościół Święty w różnych czasach dla grzeszników pokutujących naznaczał pokuty, tak np. gdy kto w kościele rozmawiał i drugim w nabożeństwie przeszkadzał, musiał dziesięć dni o chlebie i wodzie pościć. Zkądżeby się były wzięły owe pokuty, gdyby się byli wierni publicznie nie spowiadali?

    Uważcie chrześcianie mili, iż Spowiedź święta nie tylko w Kościele Katolickim istnieje, ale mają także spowiedź odszczepieńcy i kacerze; zapewneby jej ci od swych nieprzyjaciół, za jakich uważają katolików, nie przyjęli, gdyby była w późniejszych wiekach od katolików postanowiona.

    Bluźnią przeto ciężko, którzy mówią, że księża wynaleźli spowiedź, bo gdyby tak było, toby przynajmniej kapłani byli siebie od spowiedzi uwolnili, a przecież tak kapłan jak i biskup, jak papież przyklęka do spowiedzi i wyznaje grzechy swoje.

    Wierzajcie mi, gdyby był kto z ludzi postanowił spowiedź a nie sam Jezus Chrystus, pierwsi kapłani przeciwko niejby wystąpili: bo któżby kapłanom kazał odwiedzać chorych zaraźliwych? kto sobie przerywać sen? kto siedzieć w konfesyonale? kto jeździć do chorego? kto tłuc się po górach? kto znosić słoty i zimno? kto życie dawać przy zaraźliwych?
    A przecież to kapłani chętnie pełnią, i zdrowia i życia swego nie żałują, bo wiedzą: iż Jezus Chrystus spowiedź postanowił.
    Zresztą niech nam okażą, któryto papież, któryto biskup, któryto kapłan Spowiedź świętą postanowił i w którym czasie? Nie okażą tego, bo Spowiedź święta do czasów apostolskich się odnosi, bo ją Jezus Chrystus postanowił.

    Bluźnią także i ci, którzy mówią, że kapłan grzechów odpuścić nie może, bo jest tak człowiekiem jak każdy inny.
    Lecz kapłan nie odpuszcza grzechów jako człowiek ale odpuszcza jako zastępca Boży; albowiem sam Jezus Chrystus taką moc mu nadał, mówiąc: Jaką mocą mię posłał Ojciec mój, taką i ja was posyłam; których odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a których zatrzymacie, są im zatrzymane.
    Choćby tedy kapłan był i najgorszym i najbezbożniejszym człowiekiem, jednakże ważnie odpuszcza grzechy, bo to odpuszczenie nie od kapłana idzie ale od Boga. Wszakże i pieniądz cesarski jest ważny, choćbyście go z najgorszych rąk odebrali. Któż się tedy opoważy nauczać Boga, w jaki sposób ma nam odpuszczać grzechy! Człowiecze grzeszny, gdyby ci Bóg był przeznaczył na spowiednika Anioła, zadrżałbyś przed nim, lękałbyś się przystąpić do świętości jego; ale skoro wiesz, że i kapłan tak człowiekiem słabym jak i ty, i sam przystępuje do spowiedzi po oczyszczenie, z większą tedy śmiałością idziesz do spowiedzi i chętniej wyznajesz grzechy swoje i przyjmujesz rady i upomnienia, aniżelibyś to wszystko uskutecznił przed aniołem.
    
    Kiedyśmy poznali, że Jezus Chrystus postanowił Spowiedź świętą na odpuszczenie grzechów po Chrzcie popełnionych, zastanówmy się dalej, jak my się spowiadać powinni, abyśmy oczyszczenia dostąpili; o tem

Część II.


    Po wezwaniu Ducha Świętego i roztrząśnieniu sumienia, powinien grzesznik w najgłębszej pokorze przystąpić i przyklęknąć do konfesyonału, bo przystępuje po największe łaski, gdyż przystępuje po odpuszczenie grzechów, darowanie kar wiecznych, uzyskanie łaski Bożej i Nieba: powinien przystąpić w najgłębszej pokorze, bo przystępuje przebłagać obrażony Majestat Boski, bo Bóg pysznym się sprzeciwia a pokornym łaskę daje. Celnik, chcąc dostąpić odpuszczenia grzechów, bił się w piersi i nie podnosił nawet oczów z wielkiej skruchy i pokory do nieba; Maria Magdalena, klęcząc i łzami obmywając stopy Jezusa, odpuszczenia grzechów dostąpiła.

    Przystąpiwszy grzesznik do konfesyonału, powinien wyznać wszystkie grzechy swoje, bo każdy grzech jest obrazą Boga, bo Kościół Święty na Soborze Trydenckim zgromadzony, naucza (Ses. 14, r. 5),  że dokładną spowiedź sam Jezus Chrystus postanowił i że ta jest wszystkim grzesznikom, którzy po Chrzcie w grzechy wpadłi, z prawa Bożego potrzebna.      
    Azatem z wszystkich grzechów na Spowiedzi oskarżyć my się powinni. 


    Każdy przeto wyznać powinien, jaki grzech popełnił, wiele razy go popełnił, jak od dawna go popełnia, i co za powód był, że go popełnił, jakich środków do poprawy swojej używał; czyli grzechu nie zataił; czy obowiązki stanu swego wypełniał; czy kogo nie ukrzywdził; czy posty, modlitwy zachował, ubogimi się opiekował; czy w kościele na Nabożeństwach bywał, Słowa Bożego uważnie słuchał i czy wszystkie przykazania Boskie i kościelne wypełnił.
    Gdyby sobie zaś po ścisłem i pilnem badaniu żadną, miarą przypomnieć nie mógł, wiele razy jaki grzech popełnił, to przynajmniej prawdopodobną liczbę powiedzieć powinien, bo tenże Kościół Święty na Soborze Trydenckim zgromadzony, z natchnienia Bożego zadecydował (Ses. 14, r. 5), że grzesznicy obowiązani są wszystkie grzechy swoje na spowiedzi wyznać, które tylko sobie po pilnem roztrząśnieniu sumienia przypominają, choćby te były grzechy tajemne i przeciwko dwom ostanim przykazaniom Boskim popełnione; a gdyby takowych żadną miarą przypomnieć sobie spowiadający grzesznicy nie mogli, to te grzechy już są zawarte w owej Spowiedzi, którą wykonywają i z nich odpuszczenia dostępują, tak jak gdyby się ich byli rzeczywiście spowiadali; bo rzeczywiście gdyby im były na pamięć przyszły, byliby je ze skruchą i pokorą wyznali.

    Niekiedy zaś ludzie, którym się iść do Spowiedzi nie chce, mówią sobie: nie kradnę. nie zabijam, nie cudzołożę, nie mam się z czego spowiadać, nie mam też po co iść do spowiedzi.
    Przyjacielu! czyżto te tylko grzechy na świecie? czy i w inny sposób ludzie nie grzeszą,? A nie wieszto, że i sprawiedliwy siedm razy na dzień upada? A Jakób święty powiada:  Jeźli powiemy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy i prawdy w nas niema. A Eklezyastyk Pański (1, 21): Niemasz sprawiedliwego na ziemi, któryby czynił dobrze a nie grzeszył.
    Daj Boże, żebyś był bez grzechu, a przynajmniej śmiertelnego; ale dokąd żyjesz w błotnistym ciele i od zepsutego pochodzisz Adama, dotąd się bez grzechu nie obejdzie; choćbyś i na osobności mieszkał i nikt do ciebie ani słówka nie przemówił, coto i tak złych myśli po głowie twojej przeleci, co sięto chuci i pożądliwości w sercu twojem zagnieździ.
    Hieronim święty, chcąc jedynie Bogu życie swoje na usługi poświęcić, wyrwał się z zepsutego Rzymu i na puszczą wyniósł, ale i tam, jak pisze sam o sobie, częste pokusy cierpiał i często myślą na biesiadach i zabawach bywał w Rzymie.

    Przeto gdyby i tobie choć trzy myśli grzeszne na dzień do głowy zawitały, i ty się niemi dobrowolnie zabawił i na nie zezwolił, już więcej aniżeli tysiąc razy myślą Bogaś na rok obraził. A cóż powiesz o twoich słowach, czynach, spoglądaniach i tajemnych grzechach?
    Dla tego pyta się Chryzostom święty (H. 6 in act. ap.): Choć ty nie kradniesz, nie zabijasz, nie cudzołożysz, ale powiedz mi: czy cię duma nie uniosła? czyś lubieżnemi oczyma nie spoglądał? cudzego dobra nie pożądał? nie kłamał, zdrady nie knował? nieprzyjaciołom źle nie życzył, a przyjacielowi nie zazdrościł?
    Oto widzisz, już ta myśl, którą się przechwalasz, że się nie masz czego spowiadać, jest grzeszną, bo pochodzi z pychy i niewdzięczności ku Bogu; Jego bowiem łasce winni jesteśmy, jeżeliśmy Go grzechami nie obrazili, bo On sam powiedział:  Beze mnie nic dobrego uczynić nie możecie. Ale jeżeli się, człowiecze grzeszny! nad sobą pilnie zastanowisz, znajdziesz ty tam z czego się spowiadać. Zapytajno siebie: nad czem ty od rana do wieczora myślisz? o czem ty mówisz? co cały dzień robisz? na czem upływają dnie i godziny?... Zapytajno siebie: kogoś ty nauczył? poratował? ileś też modłów, jałmużn, postów i innych dobrych uczynków do Królestwa niebieskiego przesłał? Wszakże wiesz o tem, że nietylko ten, który źle czyni, karan będzie, ale i ten, kto dobrze nie czyni; bo powiedział Jezus:  Wszelkie drzewo, które nie wydoje dobrych owoców, będzie wycięte i w piec wrzucone.
    Otóżto my, cośmy się nie mieli z czego spowiadać. Gdy się tak nad sobą, zastanowimy, poznamy, iżeśmy tysiącznemi grzechami obrazili Boga. Lecz na cóż tysiąca grzechów?... dosyć jeden śmiertelny, by nas wiecznie zagubił. Jeden grzech pysznych aniołów z Nieba wyrzucił, jedno bratobójstwo Kaina w piekło wtrąciło. Może niejeden teraz w piekle jęczy, który daleko mniej od nas nagrzeszył, ale się tego nie spowiadał.
    Jakże my tedy nie mamy wyznać wszystkich grzechów naszych!

    Lecz którzyżto tak mówią?.... Pobożni nie! bo ciby chcieli i najmniejsze grzechy ze serca swego wyrzucić; ale mówią to ludzie bez czci, bez wiary, u których grzechy są codzienną igraszką i zabawą; lecz gdy takich Jezus Chrystus na Sąd Swój powoła i po lewicy postawi, jakże Mu odpowiedzą? Może się zapytają: Za cóżto, Jezu? A Jezus się ich zapyta: A znaliście wy mnie za życia?... A może odpowiedzą: Ajakżebyśmy Cię nie znali? wszakżeśmy chodzili do kościoła, modlili się i pościli? A Jezus im odpowie: A daliście mi też co?— A jakżeśmy Ci mogli co dać, kiedyśmy Cię nie widzieli? Otóżto nieraz ja stałem u drzwi waszych w postaci ubogiego!
    A może odpowiecie: A cóżeśmy Ci mogli dać, kiedyśmy Cię nie znali? Ale skoroście wy nie znali ubogiego, toście i mnie nie znali; bom powiedział: Cokolwiek jednemu z tych małych uczynicie, mnie to uczynicie. Zapyta się ich Jezus: Szanowaliście mnie też za życia? A ci odpowiedzą: Jakżeśmy Cię mogli szanować, kiedyśmy Cię nie widzieli! — A nie widzieliścieto rodziców waszych, których ja nakazałem szanować? przeto kto nie uszanował rodziców, to i mnie nie uszanował. — Jeżeli się tak nad sumieniem naszem zastanawiać będziemy, będziemy się mieli z czego spowiadać.

    Ale może jeszcze powiesz: Na cóż mam chodzić do spowiedzi, kiedy i po spowiedzi w te same grzechy wpadam?

    Kiedy tak mędrkujesz, pytam się: Na cóż ty jesz, kiedy ci się i później będzie jeść chciało? na cóż ty się wodą, obmywasz, kiedy się i później zwalasz? A kiedy więc jesz, chociaż ci się i później jeść będzie chciało; a kiedy się obmywasz, chociaż się i później zwalasz: dla czegożbyś ty teraz nie miał iść do Spowiedzi i z grzechów się oczyścić, choć ty i później zgrzeszysz?
    Wszakże wiesz, iż jak woda oczyszcza nas z brudów, tak Spowiedź święta z grzechów. Przeto jak tylko poczuwasz się do grzechu, spiesz do Spowiedzi świętej, byś się z niego oczyścił.

    Spowiadać się należy  s z c z e r z e, to jest wszystko opowiedzieć, jak się stało, bo tu z Bogiem sprawa; bo choćbyś Kapłana oszukał, ale Boga nie oszukasz. Kapłanby ci powiedział: Ja cię rozgrzeszam! Ale Bóg z góryby zawołał: Ja go nie rozgrzeszam, bo ciebie kapłanie oszukał, ukrywszy grzechy swoje.
    Zatem nie należy na drugich winy walić, grzechów nie zmniejszać, ani wielkich ani małych grzechów nie taić; bo tobie się może zdawać grzech mały, ale przed Bogiem będzie wielki.
    Tak przeto należy wszystko wyznać, jak się stało, bo nie przed człowiekiem, ale przed Bogiem grzechy swoje wyznajesz; gdyż kapłan miasto Boga w konfesyonale zasiada.
    Nie masz się czego wstydzić wyznać grzechy twoje przed kapłanem tajemnie, gdy Zbawiciel twój za nie cierpiał jawnie. Nie masz się czego lękać wyznać grzechy twoje, bo kapłan ani słowem ani znakiem tego nie wyda, co mu ty na spowiedzi wyznajesz; bo wie, jakieby go kary przed Bogiem i ludźmi czekały, albowiem do wiecznego milczenia obowiązany o tem, co słyszał na spowiedzi.
    Czy ty umrzesz, czy odjedziesz, nikt o twoich grzechach, coś się spowiadał, nie dowie się, bo o tem kapłan nigdy nikomu nie powie; nawet z tobą o tem rozmawiać nie może, chyba że mu ty sam za spowiedzią powiesz i rady jego zażądasz.
    Śmierć raczej Kapłan poniesie, a sekretu spowiedzi nie wyda; jak to uczynił święty Jan Nepomucen.
    Nie lękaj się i tego, że cię ten lub ów ksiądz zna; bo chociaż cię zna jako człowiek, ale na spowiedzi pozna cię jako zastępca Boży, a jako człowiek, ze spowiedzi twojej żadnego użytku robić nie może.
    Nawet żaden sąd i przysięgą zniewolić go nie może, by wyjawił, czegoś się na spowiedzi spowiadał; bo przysięga jedynie rzeczy ludzkich, a nie Boskich żądać może — a zatem i kapłan przysięgą stwierdzić może, że nic nie wie, czegoś się mu spowiadał.

    Spowiadając się, wyznać każdy powinien grzechy swoje z żalem, mocnem przedsięwzięciem więcej niegrzeszenia, i tym celem, aby dostąpił odpuszczenia grzechów; bo ktoby nie żałował, że popełnił grzech, i nie miał mocnego przedsięwzięcia niepopełniania grzechu, tenby okazał, iż nie ma chęci poprawienia się; a kto nie ma chęci poprawienia się, temu Bóg nie przebacza. Więc należy się z żalem i mocnem przedsięwzięciem poprawienia spowiadać się grzechów, byśmy ich odpuszczenia dostąpili.

    Kto się przeto do grzechu poczuwa, powinien się udać do Spowiedzi świętej po oczyszczenie. Kto się zawsze dokładnie spowiadał, ten tylko powinien wyznać grzechy swoje od ostatniej spowiedzi.
    Kto zataił grzech jaki, ten i z tego grzechu spowiadać się powinien, i na ilu spowiedziach go zataił, i ile razy z nim do stołu Pańskiego przystępował, i wszystkie świętokradzkie spowiedzi powtórzyć, i co od ostatniej spowiedzi nagrzeszył, z tego się także spowiadać. Kto wątpi, czyli się już z tego grzechu spowiadał, powinien go na spowiedzi wyznać, bo w rzeczach świętych żadnej wątpliwości być nie może. Kto kiedykolwiek niedokładnie się spowiadał, lub dłuższy czas w nałogu zostawał, albo szczerej chęci do poprawy nie miał, ten jeszcze raz grzechy swoje na spowiedzi wyznać powinien, by się z nich zupełnie oczyścił. Kto się wprawdzie spowiadał, że w różny sposób bliźniego pokrzywdził, ale krzywd dotąd nie wynagrodził, ten nietylko krzywdy wynagrodzić obowiązany, ale jeszcze raz grzechy na spowiedzi powtórzyć, by się z nich zupełnie oczyścił.

    Spowiadając się zaś, tylko o tyle grzesznik głośno mówić powinien, ażeby go sam spowiednik słyszał, a nie otaczający; i co mu ksiądz na spowiedzi mówi, nikomu nic z tego opowiedzieć nie powinien, bo i on jest do sekretu z prawa natury obowiązany; albowiem kapłan sekretnie mu to mówi, i chce, by to jedynie przy nim samym pozostało.

    Kiedy teraz nastał czas Pokuty świętej, powinni nietyłko rodzice, gospodarze, majstrowie iść do Spowiedzi świętej. ale powinni także dzieci swoje przysposobić, bo i te potrzebują oczyszczenia; a jedynie Spowiedź święta utrzyma ich w niewinności.
    Gospodarze powinni zachęcić i posłać służących do spowiedzi, majstrowie czeladź i chłopców terminujących, bo i ci potrzebują oczyszczenia i zbawienia.
    Słowem każdy powinien sobie przypomnieć, czem tylko Pana Boga obraził, i z tego się spowiadać; bo Spowiedź świętą Jezus Chrystus postanowił na oczyszczenie nasze.

    Chodźmyż tedy do tego Źródła Oczyszczenia; wyznajmy szczerze, dokładnie, w skrusze i pokorze wszystkie grzechy nasze; postanówmy sobie więcej niemi Boga nie obrażać: abyśmy tak oczyszczeni, mogli godnie przyjąć Baranka Wielkanocnego, a potem wiecznie z Nim królować. Amen

Ks. Józef Wilczek

______________


KAZANIA O WARUNKACH POKUTY I HOMILIE O MĘCE PAŃSKIEJ PRZEZ Ks. Józefa Wilczka Dra Ś. T., Kanonika hon., Profesora Pastoralnej w c. k. Uniwersytecie Jagiellońskim, członka Towarzystwa Naukowego Krakowskiego, b. Profesora i Radcę konsystoryalnego i sądów małżeńskich w Tarnowie. KRAKÓW. CZCIONKAMI KAROLA BUDWEISERA. 1862. Ss.94-105.

(Transkrypcja i nieliczne, miejscowe poprawienie pisowni – Wielka litera w miejscach odnoszących się do Pana Boga - oraz podkreślenie fragmentów teksu boldem: intix. 24 marca AD 2022)
_________________________
Pozwolenie Władzy Duchownej:

        I M P R I M A T U R.
Nr. 1833.
Opus sub titulo „K a z a n i a  p a s y o n a l n e o warunkach pokuty
i  H o m i l i e  o  M ę c e  P a ń s k i e j przez ks. Józefa Wilczka, Dra Ś. T.,
Kanonika hon., Profesora Pastoralnej w c. k. uniwersytecie jagiellońskim,
członka Towarzystwa Naukowego Krakowskiego, etc. etc.“ nihil contra
fidem et mores continet; hinc e parte Ordinariatus legale datur Imprimatur.
    Tarnoviae, die 16. Junii 1862.
       (L. S.)                      Josephus Aloysius
                                            Eppus. kurs


                                            Joannes Figwer
                                        Cancell. prov.   kurs

________________________

W załączeniu:

Spowiedź albo

SERCE JEZUSA

grzesznikom

w Sakramencie Pokuty otwarte

(The Love of Jesus to penitents)
1867
J. E, Kardynał Manning Henry Edward
1808-1892

[LINK]

 
............................................................................................................................................................................................................................................
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nowenna do Najświętszego Serca Jezusowego, dla przygotowania się na każdy 1-szy Piątek Miesiąca

Uczczenie Krwi Przenajdroższej

Ofiarowanie siebie Panu Jezusowi - Ks. Karol Antoniewicz SJ

Katolik... śmierci się nie boi!

O dziwnem Miłosierdziu Opatrzności Boskiej - Kazanie X. Zygmunta Goliana na IV. Niedzielę Postu.

Grzech przyczyną niewiary. Kazanie Ks. Piotra Semenenki na V. Niedzielę W. Postu

Ośmiodniowe nabożeństwo do Przenajświętszego Sakramentu Ołtarza. [Karmel - 1910].

Matki Boskiej Szkaplerznej. Kazanie Ks. Karola Antoniewicza

Publiczne Przeproszenie Najświętszego Serca Pana Jezusa

Nabożeństwo Kościelne w Lipcu do Przenajdroższej Krwi