Potrójne zmartwychwstanie człowieka. Kazanie na Wielkanoc Ks. Piotra Semenenki
†
Boże, Ty w dniu dzisiejszym pokonałeś śmierć i otworzyłeś nam bramy wieczności przez Jednorodzonego Syna Twego; racz wspomagać nasze pragnienia, które uprzedzającą łaską Swoją sam obudziłeś.
Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności tegoż Ducha Świętego * Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
(Z Kolekty dzisiejszej Mszy Świętej)
Resurrexit! Sicut Dixit! Alleluia!
G.G.Gorczycki, Missa Paschalis. Resonans con tutti & Szymon Czechowicz -- painter (1689-1775) POLAND
Kazanie na Wielkanoc
Potrójne zmartwychwstanie człowieka.
(I860.)
(Szkic.)
Alleluja ! śpiewa Kościół.
Co Alleluja znaczy? — Sławcie Pana, chwalcie, błogosławcie Pana!
Alleluja śpiewa Kościół Chrystusowi, a w Kościele i przez Kościół wszystko.
Alleluja — ziemia cała.
Alleluja — niebo i Aniołowie.
Alleluja — przeszłość cała: Otchłań i Patryarchowie.
Alleluja — teraźniejszość, w owej chwili samej Zmartwychwstania, dusze wierne, żyjące.
Przychodzą nowe pokolenia i wszystkie śpiewają Alleluja!
Od pokolenia do pokolenia, od narodu do narodu, od wieku do wieku, wszystko śpiewa Alleluja!
Wszystko zgina kolano, i niebieskie i ziemskie i podziemne, i śpiewa: Alleluja, Alleluja, Alleluja!
I my nasz głos dodajmy, i my: Alleluja!
A dlaczego? Serce nasze wie, i drży, i raduje się. Ale niech i rozum powie!
Bośmy byli umarli. Żeby poznać przyczynę wesela, trzeba poznać wielkość śmierci.
Jakiż obraz mam wystawić! Śmierć człowieka, rodzaju ludzkiego, po grzechu. Ten grób, w którym leżał tak długo! Gdzie mi do tego i czasu i słów dość mocnych i kolorów dość jaskrawych?
Ale mam jeden sposób dość krótki. Idźmy i spojrzyjmy na grób Chrystusa! Nie bez przyczyny; owszem wszystkie szczegóły od wieczności przejrzane i urządzone.
Idźmy tedy i spojrzyjmy i nauczmy się tajemnicy tego Alleluja. Wtedy piersią swobodniejszą, pełniejszym głosem zaśpiewamy i my także nasze Alleluja! Z d r o w a ś M a r y o.
I.
Pójdźmy do grobu, z Marią jedną i drugą, z Piotrem i Janem .
1) Oto kamień odwalony. — Ale tak nie było przed chwilą. Ciężkie wieko kamienne przywalało grób.
2) Oto Anioł jasny. — Niebo i światłość. Ale przed chwilą ciemność i mocy piekielne.
3) Oto żołnierze w strachu i jakoby umarli. Ale przed chwilą nie tak: — jak panowie rozlegali się i panowali.
Pieczęć władzy światowej, ludzkiej, była na grobie, a ci żołdacy, narzędzia przemocy, żywa pieczęć, strzegli grobu, strzegli śmierci, by się im nie wymknęła do życia.
Ten widok tego, co przed — i tego, co po Zmartwychwstaniu.
Tak się też działo z człowiekiem i rodzajem ludzkim przed Zmartwychwstaniem Chrystusa; tak się dzieje w duszy przed Zmartwychwstaniem w niej Chrystusa.
1) Przed Zmartwychwstaniem: Kamień. To ciało, namiętności. Kamień ciężki, okropny! Jakże go opiszę? Wiecie, jakie jest jarzmo namiętności, kiedy ono przyciśnie.
Pożądliwość, przez pierwszy grzech obudzona, stała się panią i ciało panem, — duch niewolnikiem. Co za śmierć okropna! Bo jednak duch żyć musi, a żyć nie może: ciągle umiera.
Wystawcie sobie ten sam grób kamieniem przywalony.
Wystawcie, że nieboszczyk żyje, ale do życia ma tylko te ściany trumny. Ciągle się budzi i ciągle umiera. Chce odwalić kamień i nie może. Co za okropność! Taka śmierć ducha w niewoli ciała, tu na ziemi.
Czyście widzieli kiedy człowieka pod namiętnością? Co mówię: czyście widzieli? Albożeście mogli nie widzieć? Tyle ich! Możeś sam taki, Bracie miły? Lecz pytam: czyście nie widzieli, co się z takim człowiekiem dzieje? Ach, niema widoku żałośniejszego! Człowiek pod namiętnością nie może się ruszyć. Jest chętka, ale to Łazarz, którego Chrystus dopiero z martwych wskrzesić może. On nie tylko pod kamieniem, ale związany przepaskami i związkami od stóp do głowy — ruszyć się nie może. Już nad nim zabrzmiało słowo Boga-Cudotwórcy: „Odwalcie kamień !“ już i drugie: „Łazarzu, wstań sam !“ Już wstaje, ale jeszcze się ruszyć nie może. Dopiero trzecie słowo: „Rozwiążcie go od tych obwiązek!"
Żeby wskrzesić takiego i uzdrowić w całości, trzeba cudu Bożego, potrójnego cudu, trzeba pomocników do samegoż cudu. — Spowiedź święta. Ale wprzódy w sumieniu człowieka głos Boży: „Łazarzu, wstań!"
Wołał Apostoł: „Kto mnie wybawi od ciała śmierci tej?" Jakże daleko więcej człowiek w śmierci leżący: Kto mię wybawi? Kto mię wybawi?
I odpowiada: „Łaska P. N. Jezusa Chrystusa." To jego zmartwychwstanie.
W takim stanie człowiek przed Chrystusem. W takim stanie dusza; w takim stanie świat dzisiaj: ubóstwienie materyi. Materya to ten kamień. Ale jak Chrystus ją z martwych wskrzesi, ona żyje i śpiewa Alleluja!
2) A potem ciemność i mocy piekielne naokoło. Patrz na ten sam grób Chrystusa. W takim stanie był duch ludzki. Jakże znowu Wam opiszę? Od pierwszego grzechu Bóg opuścił ducha ludzkiego; szatan stał się jego panem. I coraz większa ciemność. Wyrywał mu prawdę po prawdzie. Duch żyć musi, a żyje światłem. Jakże okropne jego konanie w ciemnościach! A skonać nie może. Wystawcie sobie ten sam grób i tę jego przeraźliwą ciemność. Gdy kto w czarnej nocy postawiony jest w nieznajomem miejscu, zgroza rośnie dokoła! A cóż dopiero, jeśli mu się pokażą poczwary rozmaite, straszydła okropne! Bo szatan nie przestaje na ciemnościach, ale daje swoje nauki, błędy, zaprzeczenia — widma okropne, którym człowiek im więcej się przypatruje, tem więcej przekonywa się, że go pożerają, że go pożrą. Duch ciągle szuka światła; a ciągle spotyka ciemności; w ciemnościach strachy.
Rozpacz! Co za śmierć okropna!
I drugi obraz wystawcie sobie. Jak człowiek potrzebuje powietrza, aby oddychał, tak i duch jego swego powietrza, którem jest Bóg. Ale w tym grobie powietrza niema, jak niema światła. Więc się dusi. Ciągłe duszenie. Co za okropność!
I jeszcze trzecią stronę obrazu i porównania weźcie przed oczy. Człowiek potrzebuje pokarmu i duch człowieka także. Ten pokarm to łaska i Sakramenta. Niema go w tym grobie. I duch ludzki umiera z głodu. Ach, jakiż to grób i jaka śmierć! W takim stanie był duch ludzki przed Chrystusem; w takim stanie i dzisiaj, jeżeli nie zmartwychwstał.
I to na ziemi; a cóż na wieki ? A kto wybawi ? Kto wybawi?
C h r y s t u s Z m a r t w y c h w s t a ł y !
„Jeżeli was Syn wyswobodzi, prawdziwie wolni będziecie.“ (św. Jan , VIII. 36.).
3) Żołnierze. Przemoc, niewola, tyraństwo. Miłość wypędzona, a nienawiść i niewola. To trzecia śmierć w życiu Człowieka. Śmierć w życiu społecznem. Tę wam najtrudniej opisać. Ta utrzymuje tamte; największą tam tych jest podporą i sprężyną i drągiem, że tak powiem. Polega na tem, że człowiek wpadł pod niewolę człowieka. Miłość wypędzona, a na jej miejscu niewola i nienawiść. To trzeci pan, trzeci grób, trzecia śmierć. Ciało, szatan i człowiek. (Świat.) W tem zaś treść: że, co mocne, dusi, co słabe. A że nie może w Imię Boże, więc w imię swoje. I urządza się to w system w tych słowach Króla Egipskiego: „Ja, (powiada) ja jestem Faraon, beze mnie nikt w Egipcie całym nie ruszy ani ręką ani nogą.“ Prawowitej władzy, broń mię Boże, abym zaczepiał: ah, owszem, szanuję ją z samym Chrystusem Panem; ale mówię o tej władzy, którą Chrystus nazwał światem i powiedział: „Ja z tego świata nie jestem, i wy z tego świata nie jesteście"; tej władzy, która, zacząwszy od ojca rodziny, i najlichszego panka, idzie coraz wyżej i wyżej, wszystko obracając na korzyść swoją własną, i siebie stawi na miejscu Boga.
I, żeby nie było dwuznaczności, tej władzy, która uosobiona w Rzeczypospolitej rzymskiej i wszystkich starożytnych, gdzie państwo było bóstwem, którego religia, błędy i bezprawia były zakonem najświętszym i żelaznym obręczem niewoli ściskały każdego. Ten system, ta niewola, z której, w owym świecie starożytnym, nikt nie mógł się otrząść, ach, n i k t ! Zjawiła się raz była jasna postać: widzę Sokratesa. Nieszczęśliwy człowiek! Znał prawdę, o ile przynajmniej można było, ale jej nie ogłosił; szeptał chyba ukradkiem do zaufanych, a jawnie kłaniał się bogom, którym nie wierzył, żył jak zmyślacz, choć i tak jednak nie ocalił się, i zabiło go to jarzmo niewoli i władzy ludzkiej, którego zrzucić nie miał odwagi, nie miał odwagi wbrew niej się postawić i zawołać: Biada tobie ! Dwakroć nieszczęśliwy i dlatego, że, niemężny, tego świata nie zdeptał, i dlatego, że go ten świat, niemężnego, zdeptał. Ale nie dziwmy się: On był człowiekiem tylko i jęczał jak inni w niewoli! Trzeba było kogo innego, aby wbrew wszystkich Faryzeuszów, Herodów i Piłatów zawołał: „Biada wam !“
Taka była niewola człowieka pod człowiekiem ! A cóż powiem o innych stronach tej niewoli: o niewolnikach, o kobietach, o dzieciach, o zwyciężonych? Ten obraz nieraz mieliście przed oczyma.
Świat cały był w niewoli, i ledwo kilku na wierzchu panowało, właśnie dlatego, aby wszyscy byli w niewoli. Ach, jaka to była ciężka niewola człowieka w jarzmie człowieka, to panowanie świata i władzy jego! Jaki to grób znowu i jaka śmierć!
Lecz co mówię o starym świecie, o starym grobie i o starej śmierci? I dziś czyż nie to samo? Prawda, że obok śmierci jest dziś życie, czego w tedy nie było; nie sam grób dzisiaj, jak wtedy; jest naprzeciw łono Matki, życia pełnej, jest Kościół, jest Zgromadzenie wiernych i świętych, dom i raj Boży, naprzeciw Synagogi niewiernych i zborzyszcza szatańskiego.
Jest, jest, dzięki Bogu ! i zieleni się, wewnątrz, w duchu kwitnie, owocuje, coraz kraśniejsza i płodniejsza ta ziemia święta, Boża. Ależ ten grób naprzeciw, ten świat, to królestwo śmierci, azali równie nie coraz straszniejsze, groźniejsze, okropniejsze? i ci, co w te kajdany pójdą, czyż nie coraz nieszczęśliwsi ?
O, przyjdzie do tego, że trzeba będzie żałować dla tych nieszczęśliwych, że się nie urodzili w owym starym nieszczęśliwym świecie, w tam tym grobie i w tam tej śmierci ! Niech Bóg od nas oddali to nieszczęście! Lecz nie, nie oddali. Jemu dosyć, że nam dał obok port bezpieczny, dom Swój na skale zbudowany, miasto Swoje na górze założone, gród niebieski, mieszkanie bezpieczeństwa, jasność pokoju, życia, szczęścia. Tylko się tego trzymajmy. O, Bracia, trzymajmy się Kościoła! Tam tylko życie, tam tylko zmartwychwstanie z tej ciągłej śmierci, która nas zewsząd otacza.
Ach, tak, tylko tam zmartwychwstanie, bo tylko tam Chrystus zmartwychwstały !
II.
A teraz patrzcie, jak po Zmartwychwstaniu!
Patrzcie ! — Oto kamień odwalony. — Już ciało nie cięży. — Kto z Chrystusem zmartwychwstał, ten depce namiętność, ten gruchocze jej kamień, rozrywa jej więzy — wolny, swobodny, bo zmartwychwstały. Alleluja!
Patrzcie, oto Anioł jasny siedzi na grobie! Zetknięcie z niebem. Idźcie do Galilei, do Kościoła — tam Chrystus — tam jasność nauki, tam świeże powietrze łaski Bożej, tam Chleb żywota, tam moc Sakramentów, tam namaszczenie Ducha Świętego i duch żyje światły, jasny, wolny, silny, bo z Chrystusem zmartwychwstały. Alleluja !
Patrzcie, oto żołnierze struchleli i jakoby umarli. Już niewola świata zdruzgotana. Kto ma Chrystusa, ten się nie lęka, i mówi z Piotrem: „Trzeba raczej słuchać Boga aniżeli ludzi.“ (Tu szeroko — o względach ludzkich także.)
Tak wola ludzka, tak dusza, tego się pozbywszy, tej niewoli, już silna, bo zmartwychwstała.
Co za przemiana!
Jak natura, w ciemności obumarła, gdy ją nagle promień słońca uderzy, budzi się do życia...
Jak więzień, przez długie lata w kajdanach, nagle...
Jak konający, gdy, walkę ostatnią stoczywszy, w letarg śmierci już wpadnie, a w tern palec Cudotwórcy...
Tak człowiek, tak duch ludzki, tak świat cały, wyprowadzony na światło wolności, na życie, szczęśliwy kąpie się w tem Bożem Świetle, szeroko oddycha tem wolnem powietrzem, cieszy się tem nowem, pełnem, odrodzonem życiem; tem szczęśliwszy, że był zgubiony, a oto teraz zbawiony; że był umarły, a oto żyje; że był zabity, a oto zmartwychwstał!
I podnosi serce, umysł, duszę do tego Zbawiciela, który mu przyniósł to zmartwychwstanie, podnosi i śpiewa wesołe, roznośne, święte Alleluja !
Przez Chrzest rodzi się w nas Chrystus; ale zarazem zaczyna zmartwychwstawać.
W miarę jak z grzechów powstajemy, oczyszczamy się, tak i Chrystus coraz bardziej w nas żyć zaczyna; umartwiony przez grzech, ożywia się przez pokutę i oczyszczenie. Aż nie przyjdzie do zupełnej miary.
A to życie Chrystusa w nas jest n i e ś m i e r t e l n e — dwojako: tu na ziemi niezniszczone, tam w niebie nietykalne.
Darmo Chrystusa męczyli, darmo w grób złożyli. Tak i w nas odrodzonego darmo męczą, darmo w grób kładą.
Darmo prawdę Bożą rozbiera rozum, kładzie w grób niedowiarstwa; — w wiernych umysłach Chrystus żyje, i ciągle zmartwychwstaje.
Darmo dobro Boże złość ludzka zabija w duszy i kładzie w grób grzechu — wierne serca żywią — w nich zmartwychwstaje.
Darmo prawo Boże, sprawiedliwość Bożą pycha ludzka zabija na świecie, kładzie w grób niewoli — wierne dusze kłaniają Mu się zawsze. — On żyje w Kościele — i ciągle zmartwychwstaje.
I tak Mu śpiewają Alleluja wieki wszystkie i narody wszystkie.
Ach zaśpiewajmyż i my Jemu: Alleluja!
Jeśli wszyscy się cieszą, i On chce się cieszyć. Cieszymy się, Bracia moi, dzisiaj — niechże i Chrystus się cieszy. I wtedy tylko nasze wesele będzie prawdziwe i słuszne.
Jego uciecha w nas zmartwychwstać — niech w nas żyje — przez wiarę, — miłość, — sprawiedliwość.
A wtedy i my zaśpiewamy Alleluja. — Ale razem i nam, t. j. Chrystusowi w nas zaśpiewają i niebo i ziemia, i świat — Aniołowie, ludzie i wszystko co żyje: Alleluja !
I wiecznie śpiewać nam będą t. j. Chrystusowi w nas żyjącemu, Alleluja — na wieki ! Amen.
Ks. Piotr Semenenko
_____________
Ks. PIOTR SEMENENKO C. R. KAZANIA NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA ROKU KOŚCIELNEGO. TOM PIERWSZY. NAKŁADEM XX. ZMARTWYCHWSTAŃCÓW WE LWOWIE.1913. Ss. 326-331.
(Transkrypcja oraz podkreślenie fragmentów teksu boldem: intix. 16 kwietnia AD 2022)
________________________
Pozwolenie Władzy Duchownej:
Cum P. Petri Semenenko opus posthumum, cui titulus „ K a z a n i a
n a n i e d z i e l e i ś w i ę t a r o k u k o ś c i e l n e g o, tom I. i II.“ duo
theologi Congregationis nostrae recognoverint et in lucern edi posse
probaverint, facultatem concedimus, ut typis mandetur, si iis, ad
quos pertinet, ita videbitur.
Romae, idibus Decembris 1912.
Joannes Kasprzycki
Congr. a Resurrectione D. N. J. Chr.
Sup. Generalis.
N i h i l o b s t a t.
Leopoli, 2. V. 1913.
Dr. Adamus Gerstmann,
censor libr. spir.
3778/13.
Imprimatur.
Leopoli, die 5. Maii 1913.
L. S. † Josephus
Archiepiscopus leop. r. lat
∗
W załączeniu:
>> Resurrexit! Sicut Dixit! Alleluia! <<
∗
Zwyciężca śmierci, piekła i szatana,
Wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana:
Naród niewierny trwoży się, przestrasza,
Na cud Jonasza, Alleluja.
Ziemia się trzęsie…. straż się grobu miesza….
Anioł zstępuje…. niewiasty pociesza:
Patrzcie mówi im, grób się próżny został,
Pan zmartwychpowstał — Alleluja.
Ustąpcie od nas smutki i trosk fale,
Gdy Pan Zbawiciel tryumfuje w chwale:
Ojcu swojemu uczynił już zadość,
Nam niesie radość — Alleluja.
Cieszy swych uczniów co mu wierni byli,
Utwierdza w wierze aby nie wątpili:
Obcuje z niemi, daje nauk wiele,
O swym Kościele — Alleluja.
Już nie spółkuje z narodem niewiernym,
Samym się tylko ukazuje wiernym:
Nieśmiertelności przedstawia znamiona,
Wśród uczniów grona — Alleluja.
Boleści, rany, wzgardy wyrządzone,
I śmierć haniebna, są już nadgrodzone:
Za poniżenia został wywyższony,
Nad wszystkie trony — Alleluja.
Ciesz się Syonie Chrystusów kościele!
Oto zabity Bóg twój żyje w ciele;
Śpiewaj z weselem: Pan króluje z drzewa,
Jak Dawid śpiewa — Alleluja.
Cieszmy się wszyscy, już śmierć pohańbiona,
Wina pierwszego Rodzica zgładzona,
Niebios zamkniętych otwarta jest brama,
Synom Adama — Alleluja.
Stargawszy pęta nałogów grzechowe,
Chrystusa wzorem wiedźmy życie nowe,
Zdala mijając nieszczęść naszych groby,
Miejsca, osoby — Alleluja.
Przez Twe chwalebne Chryste Zmartwychwstanie,
Daj w łasce Twojej stateczne wytrwanie,
I niech tak w chwale, jakoś Ty równie my
Zmartwychwstaniemy — Alleluja.
..................................................................................................................................................................................................................................................
Komentarze
Prześlij komentarz