O pobudkach do należytego zachowania postu... Kazanie X. Zygmunta Goliana na I. Niedzielę Postu.
K A Z A N I E
O pobudkach do należytego zachowania postu
i o pożytkach z tegoż.
(Z Ewangelii na I. Niedzielę Postu u św. Mat. w r. IV).
Ciesząc się z tego zwycięstwa Pana naszego Jezusa Chrystusa nad srogim nieprzyjacielem dusz naszych, nie mamy tak rozumieć, jakobyśmy już sami nic czynić nie mieli, ale przykładem Jego nauczeni, upomnieni, a zachęceni, porwać się mamy owszem tem gorliwiej do pracy i boju, jako członkowie tego Ciała, którego Chrystus Zwycięzca jest Głową. Chce albowiem Bóg, aby wierni stawali się uczestnikami trudów i ciężkości bojowania, chcą-li być uczestnikami zwycięztwa. Dopuścił się Pan Jezus kusić szatanowi, powiada Augustyn Św.. aby był pośrednikiem naszym nietylko przez smutek, ale i przez przykład ku wytrwani i przemożeniu pokusy, tak, iż gdy ratunek Chrystusów cieszy nas, przykład zasię ku naśladowaniu upomina nas. Toż i Kościół - Matka nasza ma na sercu, gdy nam tę Ewangelią na początku postu czyta.
Jako bowiem przez Chrzest św. staliśmy się członkami jednego Ciała, którego Głową jest Chrystus, tak też na tym Chrzcie wezwani jesteśmy nie już tylko do wiary jakowejś nieczynnej, próżnującej, ale do wiary czynnej a bojującej, do walki trudnej, a jako to życie długiej, na której z jednej strony szatan nas pędzi, z drugićj strony świat pokusami rozkoszy i próżności szturmuje, z trzeciej ciało z pożądliwościami swemi dom nasz pustosząc, gospodarza, to jest duszę ku zatraceniu dobywa. Przetoź Pan nasz Jezus Chrystus, przodkiem raczył w tej walce potkanie uczynić, a pokazać, że za jego pomocą, łacniuchno możemy ciało, świat i szatana zwyciężyć; a bez Niego musimy zawżdy nieprzyjaciołom tył podać i im hołdować z wielkiem naszej godności zelżeniem i sromotą.
Wielce tedy cieszy nas to, iż Pan Jezus, Głowa nasza, poraził nieprzyjaciela naszego i uczestnikami nas zwycięztwa swojego uczynił, iż teraz byleśmy chcieli, możemy bijące na nas pokusy zwyciężać, jako Apostoł o sobie i o każdym z nas mówi: » Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia.« (Philip. 4). Wiedzieli o tem pierwsi Chrześcijanie, więc do serca pewność tę wziąwszy, za tym miłym Wodzem i przez Jego zwycięztwo, wszystkie bijące na nich pokusy, strachu, obietnic, wzgardy i pochlebstwa, bogactwa i nędzy, dostojności i zelżenia, mężnie zwyciężyli, a to tak, iż nietylko męska, ale też i białogłowska płeć, owszem młode panienki i dziatki wszystkiem co do grzechu wiodło wzgardziwszy, tego sprośnego kusiciela na głowę porazili i precz z naigrawaniem odmietli. Ale te ich zwycięztwa jako im w Kościele przymnażają i wiemożnią sławę, tak nam na wstyd i posromocenie wychodzą, iż na takową walkę patrząc, o niej często słuchając, jej bohaterów śś. wysławiając, sami do takiego boju nie chcemy się mieć, jednobyśmy pokoju a wczasu zażywać radzi. Nieprzyjaciel też widząc tę naszą zniewieściałość i ubezpieczenie z domownikami naszemi, to jest z ciałem i zmysłami, zmawia się z niemi, dogadzać im i pieścić je radzi, a gdy mu wstęp ułatwią, do duszy wtargnie i tam spustoszenia grzechowe rozmnaża.
Między innemi brońmi i warowniami duszy, post mu bardzo na zawadzie, na ten więc moc swoją, zdrady i chytrości co najbardziej wytęża, wie bowiem jako trudna z duszą sprawa, gdy ciało, tego niewolnika postami zwiążem, a rozmowy mu i porozumienia nie dopuścim. I nie dziwno, że dzisiaj tak się z nami pobratał, owszem, tak nas zaślepił, iż sobie mawiamy »dawne to czasy, gdy djabeł po świecie chadzał, a ludziom psoty wyprawiał«, nie dziwno mówię, iż tak djabła nie czujem, ani się go wiarujemy, gdy przez rozwolnienie albo złe zachowanie postu, w rękach jego nędznie żyjemy, a jakoby własność jego tych chytrości a zdrad nie widzimy.
Ale Kościół-Matka wszystko to widząc, a dusze nasze Chrystusowym sercem miłując i zguby się naszej litując, bojowanie to zawżdy nam przypomina i broń tę ostrą postu świętego nakazuje, co też i dzisiaj czyni, gdy tę Ewangelią czytać i post Chrystusów przypominając, do postu pobudki i postu pożytki przedstawiać nam każe.
A przeto uszy serca swojego nastroiwszy, a prośbą pokorną do Boga się wzniósłszy, mówmy już za Jego pomocą.
Najprzód: Jako są wielkie a niezbędne do zachowania postu pobudki, a jako głupie i zgubne ciała naszego wymówki. Potem się zaś do rozważania pożytków tego postu obrócim.
Niech nas w tem rozważaniu wspomaga N. Panna Marya, którą pobożnie wszyscy pozdrawiajmy:
Zdrowaś Maryo !
Pierwsza i najważniejsza przyczyna postu jest, iż go sam Pan Bóg rozkazał. Dziwna, że nigdy na to dość nie uważamy, tem się owszem niemądrze i zuchwale zastawiając, iż wszystko na to stworzone, by tego człowiek używał. Czyliż bowiem nie od początku świata Pan ustanowił post? Czyliż nie stworzył onego drzewa w raju, z którego przecie człowiekowi pożywać zakazał? Póki Ewa pościła, póty w raju mieszkała, ale skoro złamała post, wnet zatem pożądliwość, wstyd i strach wielki uczuła, więc poddana mężowi, skazana na boleści i z raju wygnaną została. I Adam nie lepiej na złamaniu tego postu wyszedł, skoro bowiem posłuchał zamiast Boga, skuszonej żony, wnet mu ziemia ciernie i osty rodzić poczęła, wnet po jego czole pot znoju i ciężkiej pracy popłynął. Dobrze nam się jeszcze to ich nieposzczenie daje we znaki, czujemy je w ciele, w kościach, we krwi naszej, z czego znowu, jak zobaczymy niżej, do postu pobudka.
Znajdujemy też w Piśmie Św. inne rozkazy co do postu; gdy Izraelitom z niewoli wypuszczonym, chleb jeno sam praśny Bóg rozkazał jeść, a innych pokarmów pod karą śmierci zakazał. Niechże kto jeszcze powić, iż post jest ludzkim wymysłem i niech się tem zasłania, że się godzi wszystko zawżdy jeść, co jeno Bóg do jedzenia stworzył. Czytajże, jako Bóg w Lewityku jeść właśnie zakazuje i przez post dręczyć się każe, a nieposłusznym zatraceniem grozi (Levit. 23, 29). »Wszelka dusza, któraby nie była udręczona tego dnia, zginie.« Słuchaj jeszcze jako woła przez Joela Proroka: »Nawróćcie się ku mnie ze wszystkiego serca waszego przez post, przez płacz i żałobę« (2). Słuchaj jeszcze jako powiada, przez Anioła Tobiaszowi i ż: »Dobra jest modlitwa z postem« (21). A jeźłi ci niedość na tem i chcesz słowa samego Chrystusa. to słuchaj jeszcze jako On, strofując Faryzeusze o ich obłudę w modlitwach, jałmuznach i postach, za to, iż we wszystkiem chcieli być widziani, gdy do postu przyszło, tak mówić raczy: »Ty gdy będziesz pościł, ugłaszcz olejkiem głowę twoją, a umyj oblicze twoje, byś się ludziom nie zdał pościć, ale Ojcu twojemu, który w skrytości jest a On ci to odpłaci, który widzi w skrytości« (Mat. VI).
Widzisz, jak tu Pan Jezus uczy pościć i zapłatę za post obiecuje. Ale gdy się Panem Jezusem zastawiasz, Pana Jezusa słowami będziesz jeszcze bardziej zawstydzon. Bo kiedy (jako czytamy w Ewangelii) zapytano Chrystusa, czemuby uczniowie jego nie pościli, rzekł temi słowy: »Nie mogą pościć synowie oblubieńcowi, póki z nimi oblubieniec jest. A wszelako przyjdą te dni, kiedy będzie wzięty od nich oblubieniec, a natenczas będą pościć.« A Apostołowie dobrze to zrozumieli, gdy modlitwy swoje po Wniebowstąpieniu Pańskiem z postami złączyli. Aleć i na innem jeszcze miejscu namawia cię Pan Jezus do postu temi słowy: »Wiarujcie się, aby snać nie były obciążone serca wasze obżarstwem i pijaństwem« (Luc. 12). I jakby niedosyć na tem, gdy Go uczniowie pytali, czemuby sobie z złym duchem poradzić nie mogli, On odpowiada: »Ten rodzaj żadnym sposobem wynijść nie może, jedno za modlitwą i postem« (Mar. 9). Co Paweł św. przez natchnienie wyrozumawszy, tak nas w dzisiejszej lekcyi upomina: »Żyjmy w tym świecie w cierpliwości, w troskach, w czujnościach, w pracach, w uciskach, w niebezpieczeństwach, w prześladowaniach, w postach« (2 Cor. 6). Małoż ci jeszcze miły katoliku na tem rozkazaniu Boga i Zbawiciela Twojego, będziesz-li jeszcze nad nie ważył podłe rozkazanie brzucha?
Ale co się spierasz o ustawę i przykazanie; byś w sercu swojem nosił szlachetną miłość dla Mistrza, raczejbyś się przykładem Jego zapałał, a wstydem byś zgorzeć miał, iż gdy On dla ciebie pościł, ty się od postu wymawiasz. Pięknyś ty i szlachetny żołnierz,, gdy się cofasz i wykłamać chcesz tam, gdzie wódz twój czyniąc za twą sprawę mówi do nas: »Dałem wam przykład, abyście tak czynili, jakom ja czynił« (Joan. 13).
On 40 dni nic nie jedząc, ani pijąc pości, a ty jedząc i pijąc, biednego postu twojego dochować się wzdragasz. On tak pości nachylon Miłością ku tobie, ty i daleko mniej za niepotrzebne sądzisz nachylon miłością ku ciału, w którego podłej niewoli chodzisz. Abyś ty nie pościł na wieki, On Pan i Stwórca wszystkiego, z wszystkiego się wyzuwa, głód i pragnienie cierpi, a tobie wolność cielesna smakuje, krzyża Chrystusowego się wzdrygasz, umartwieniem się brzydzisz, w usłudze zmysłów i brzucha podle marniejesz, proch, błoto i robactwo czcisz, duszy zacnej na obraz Boski stworzonej i drogą odkupionej krwią, jakoby coś najpodlejszego w tem sprośnem służeniu ciału zaniedbaną trzymasz. Apostoł powiada: »Jeśli współcierpim z Panem, będziem też i współ się weselić« (Rom. 10). Jakże te słowa brzmią w sercu twojem? Będziesz-li się wespół weselić z Jezusem na wieki, ty, który 40 dni nie chcesz się z Nim współumartwić? Czy nie mówisz z goryczą: »Nędzne serce moje, nie dla ciebie ta słodka nadzieja!« Mówi jeszcze Apostoł : »Nadzieja nasza mocna jest o was, wiedząc, iż jeźli towarzyszami będziecie w trudach, będziecie i w pociechach« (1 Cor. 1). Takiej nadziei pewnieby nie wynurzył dzisiaj, bo ilużby znalazł towarzyszami trudów? Chryzostom Św. nadobnie powiada: »Kosciół dla łaski pości, znając dzieło Jezusowe« a nam się zdaje, żebyśmy łaskę Kościołowi zrobili, poszcząc, bo dzieła Jezusowego nie znamy. On dalej jeszcze mówi: »Kościół pości, aby z Ukrzyżowanym był ukrzyżowany, aby z Panem uwielbiony był« (Serm. 1. d. Jejunio).
Piękne my dzieci tego Kościoła! Raczej precz odrzuconemi kamieńmi, a nieżywemi członkami jesteśmy; nie na uwielbienie, ale na posromocenie pracujem. Leon św. Papież naucza : »Słuszne od św. Apostołów z nauki Ducha Św. te większe posty są postanowione, aby przez wspólne uczestnictwo Krzyża Chrystusowego i myśmy też co czynili w tem, co On za nas uczynił«; a my nędzni na to: Poco mamy pościć, skoro to Chrystus za nas uczynił? Skoro za nas pościł, gdyż On sam nie potrzebował dla siebie postu ?
O mizerny teologu, czemu nie przydasz, Chrystus za mnie ochrzczon jest? Chrystus się za mnie modlił? Więc się próżno chrzcimy i próżno modlimy? O głupi niestatku, nędzny cieleśniku, cóż tak sobie psujesz te wielkie i święte pociechy, a nie poranisz na to, że Chrystus właśnie dlatego pościł, aby twój post potwierdził i poświęcił, i zbroją przeciw szatanowi i bojowaniem na tryumf, a wieńcem nigdy niezwiędłym uczynił!
Do dwóch tych przyczyn, to jest do rozkazania Bożego i naśladowania Jezusa Chrystusa dodaj i tę jeszcze, iż tego posłuszeństwo Matce twej Kościołowi, a oblubienicy Pańskiej wymaga. Przykazania kościelne na pamięć umiemy, ale ich w sercu nie mamy, bo tej Matki naszej nie miłujemy. Byśmy prawymi katolikami byli, tedybyśmy nawoływania i karcenia niepotrzebowali, bo miłość umie być posłuszną i szlachetnie oddaną. Sam głos serdeczny jużby nas silnie do słuchania skłaniał, jużby nas tak upominał: »A jakoż tego uczynić nie masz, co się tak Matce twej podoba i czem się jej tak zalecić możesz, a temu przyjemnym uczynić, który o niej powiedział: kto was słucha, mnie słucha!« Ale niestety, próżno o tem mówić, zapomniana, zaniechana, pogardzona Matka ta kochająca! Raniona, szarpana, poszyjkowana i krzyżowana od nieprzyjaciół, płacze samotnie na górze świętej, dzieci pocieszyć jej nie chcą; jeszcze się czasem na jej natręctwo gniewają, jeszcze się upominaniem miłości urażają. Och rozjaśni Bóg jej zapłakane oblicze, ale biada tym, którzy jej głosem gardzą, bo Pan tę wzgardę jako sobie samemu uczynioną umie sprawiedliwie pomścić! On mówi: »Kto wami gardzi, mną gardzi«.
Tem nieposłuszeństwem najwięcej grzeszą przełożeni i gospodarze, którzy dozór nad dziećmi albo czeladką mając sobie powierzony, nietylko sami siebie, ale też i ich do gwałcenia świętego prawa o poście wiodą, gdy przed nie zakazane potrawy kładą. Jaką tu odpowiedzialność, jak surowy rachunek i sąd na się biorą, strach pomyśleć. Albo mało i ladajako, albo wcale o tem nie myślą, że się za to sprawiać Panu muszą. Gdyby myśleli szczerze, tedyby takiej lekkomyślności i tego częstego bezwstydu w wymówkach trudno wytłomaczyć. Nietylko, że tacy w, swoich własnych duszach, ale też i w tych sobie powierzonych dzieło Chrystusowe psują, zgorszeniem miasta całe napełniają, a tak pomyślność burzą i starodawną wiarę, jakoby jej nieprzyjaciele wytępiają. Oby się już ci starzy gorszyciele w złościach i djabelskiem niewolnictwie i nieszczęściu swem poczuli, a przykładu starych Ojców, jako naprzykład onego Eleazara naśladowali, który przymuszali i namawian pod zagrożeniem do jedzenia zakazanego pokarmu, jako Pismo Św. mówi: śmierć raczej, niźli żywot haniebny obierając, tak mówił: »Zmazy bym przeto i przekleństwa starości mojej nabył: Bo choćbym natenczas uszedł mąk ludzkich, wszakże ręki Wszechmocnego ani żywy, ani umarły nie ujdę; a tak statecznie z żywota schodząc, okażę się być starości godnym, a młodzieńcom mężny przykład zostawię, jeźli ochotnem sercem, a mężnie za najświętsze prawa uczciwą śmierć podejmę!« O szlachetna pobudko świętego posłuszeństwa Boskiemu prawu, kiedyż znajdziesz w odpowiednim zakresie podobnych u nas bohaterów, o którychby świadczyć można, jak o mężu owym świadczy sam Duch św, mówiąc: »A tenci tym sposobem zszedł z żywota, nietylko młodzieńcom, ale i wszemu narodów pamiątkę śmierci swej na przykład cnoty i męstwa zosta wiwszy« (Mach. 7).
Ale dość już o pobudkach do postu, może nas prędzej dziwne jego pożytki do poszczenia skłonią, a przynajmniej poszczących utwierdzą i pocieszą.
II.
Każdy kto pościsz, wiedz o tem, że Panu ofiarę miłą, albo dziesięcinę składasz. Gdy rok ma dni 365, mówi Grzegorz Św., a my się trudzim przez ten post 40-dniowy, jakoby dziesięcinę roku naszego Panu Bogu dajem... Każdy przeto niechaj ciało swoje trudzi, a jego żądze ujęciem obroku niech smuci, a sprośne pożądliwości zabija, ażeby tak wedle słów Apostoła: »Stawił ciało swoje ofiarą żywą, świętą, Bogu się podobającą« (Hom. 10 Evang.). A jaka to pociecha widzieć, iż ciała, przez które stawaliśmy się pastwą i łupem szatańskim, i w którem Stwórca nasz krzywdzonym przez grzechy obżarstwa, pijaństwa, niepowściągliwości był, iż ciała te złożone na Ołtarzu Miłości Bożej i Nią jakoby ogniem oczyszczone, stać się mogą ofiarą żywą, świętą i Bogu się podobającą.
Powtóre, mamy i ten wielki z postu pożytek, iż przezeń Pan Bóg ubłagan bywa, I w Piśmie Św. i w żywotach św. widzimy to, iż kiedy Bóg klęskami i nieszczęściami karze, lub karą grozi, wnet się do postu bierze każda dusza do ostatka jeszcze niezaślepiona, jakoby na rękach postu modlitwy swoje do nieba posyła, i postem się, jakoby tarczą przed gniewem Pańskim zasłania. Dawid za swoje grzechy twardo pościł. On o sobie śpiewa w Psalmie: »Chlebam mojego pożywał jako popiołu, a napój mój mieszałem z płakaniem (Ps. 101) Obłóczyłem się we włosiennicę i postem poniżałem duszę moją« (Ps. 34). Achab też, gdy usłyszał pogróżki Pańskie przez usta Eliasza za śmierć Nabota: »rozdarł szaty swe, powiada Pismo Św., i okrył włósiennicą ciało swe i pościł i spał w worze i chodził zwiesiwszy głowę... Rzekł tedy Pan do Eliasza: Azaś nie widział upokorzonego Achaba przedemną? ponieważ tedy upokorzył się, nie przywiodę złego za dni jego (Król. III. 27, 29). A Izraelici za radą Samuela, by ubłagać Boga, poszli i mówili: »Zgrzeszyliśmy Panu« (1 Król. 7). Niniwitom skoro pogroził Jonasz, zapowiedziano post, a oblekli się w wory od najstarszego do najmniejszego, i sam król skoro posłyszał: zrzucił z siebie odzienie, oblókł się w wór i usiadł w popiele i obwołał... Ludzie i bydło i woły i owce niechaj nie jedzą i wody niech nie piją... A niech wołają do Pana mocno: kto wie, jeśli się nie zlituje Bóg... i nie zginiemy... I zlitował się Bóg... i nie uczynił«. Patrzmyź, jako to mocna modlitwa, którą post podpiera, a nie dziwujmy się, że jęków i krzyków naszego serca Bóg nie wysłuchuje i łzami naszemi gardzi i nie odejmuje ciężkiego karania, ale coraz ostrzej chłosta, a rany nasze rozjątrza.
Św. Hieronim powiada: »Chcesz rany zleczyć, chcesz chorobę uzdrowić, używaj lekarstwa; ciało pożądliwości pełne, duch sprośnemi zarażon myślami, nie może być przypuszczon do posłuchania u Boga, a przeto, pożądliwości ciała niech się leczą postem, a zaraźliwość duszy modlitwą — Jejunio passiones corporis, oratione sanantur pestes mentis (in Mat.). Gdy modlitwa upokarza duszę, post niech martwi ciało. Modlitwa nie podda duszy Bogu, jeźli post nie poddaje ciała duszy — jedno bez drugiego jest na ciebie mieczem w ręku szatana. Bo umartwienie bez modlitwy żywi pychę, a modlitwa bez umartwienia zbyteczne ufanie, więc jedno bez drugiego zamiast gniew Pański oddalić, wielmożą go i przyciągają, ale niech się jeno dobrze złączą, a jako dobre posły będą od Boga przyjęte, albowiem jak Leon św. powiada: modlitwa poszczącego przyjemna Bogu, a straszliwa djabłu — Grata Deo et terribilis diabolo oratio jejunantis (in quadr.).
Trzeci i ostatni pożytek tego postu jest, iż nas od grzechów broni i w pokusach do grzechu wielką obronę daje, i tę nam pielgrzymkę do ojczyzny naszej niebieskiej ułatwia. Bazyli św. powiada: »przez niepowściągliwość w jedzeniu z rajuśmy wypadli, a niejedzeniem do raju się wracamy (de laud. jejun)«. Duszni nieprzyjaciele postu się boją i mniej przeciwko poszczącym siły mają, ale nas się nie boją, i co jeno chcą czynią, bo tej broni pozbawieni, sami im w ręce leziemy. Trudno chcieć cnót onych, któremi pięknie Ojcowie nasi jaśnieli, gdy postem, którym oni umężniali dusze i serca. swoje, nędznie gardzimy; gdy poszczącego przez całe dni 40 za dziwo jakoweś mamy; gdy nam i piątki ciężkie, gdy i wstrzemięźliwości sobotnie jako u cieleśników błędnowierców poniechane, że aż wstyd i sromota na stoły nasze patrzyć, gdzie nas w dni one wszystko o wyrodnośó skarży i o grubej cielesności naszej świadczy. Gdy nakoniec potrzeba czy nie potrzeba, o dyspensy parafie męczym, a drudzy i o dyspensy nie pytając, siebie i rodzinę i dom cały od posłuszeństwa Kościołowi oderwanych, pod posłuszeństwo djabelskie poddają. Jak my też Bogu, tak nam Bóg, i gdy pomścić nie chcemy, post się on straszny i najstraszliwszy Słowa Bożego i łask Boskich coraz to okropniej szerzy. Ulitujmyż się przecie tych nędznych dusz naszych!
Rzecze kto: jam pościł, a przeciem kuszony bywał, na nic mi się post nie przydał. Aleć patrzaj, Pan i Zbawiciel twój także pościł i także kuszony był — post nie to obiecuje, iż poszcząc kuszon nie będziesz, jedno, iż w pokuszenie tak łacno nie wpadniesz. Chrystus poszczący uczy nas, powiada Chryzostom św. jaka to w poście przeciw djabłu tarcza. Żołnierzem jesteś na tem walki polu, wieńca się nieśmiertelnego dobijać masz, a post nie na to, abyś żołnierzem być przestał, lecz abyś owszem jako dobry żołnierz mężnie djabelskie pociski odpierał. Chrystus Pan walcząc i sieci szatana targając, do zwycięstwa, a nie zaś do podłej bezczynności nadzieję ci daje. Post nie jest grobem, w którymbyś bezpiecznie leżał, ale jak powiada Chryzolog Św., post jest warownią Bożą, Chrystusowym polem boju, jest murem dla ducha, wiary chorągwią, czystości tarczą, a łupem świętości: Jejunium scimus esse Dei arcem, Christi castra, murum spiritus, vexillum fidei, castitatis signum, sanctitatis trophaeum (Serm. 13). A zresztą, jeźliś upadł w pokusie, właśnie dlatego winienbyś pościć, abyś powstał prędko, abyś wziął łaskę, którą źle poszcząc straciłeś, abyś z wziętą wiernie mógł pracować, według tego, co mówi Chryzostom Św.: »Pość, boś zgrzeszył; pość, abyś nie zgrzeszył; pość, abyś wziął; pość, abyś wziętego dochował.« (Serm. 1 de jejunio).
Ale dość już tego, oby się jeno przyjęło w sercu, co Pan przez te mizerne usta siać raczył. Zakończmy słowy miłego naszego Piotra: Daj tylko Boże, mówi on, abyśmy dobrze postu tego użyć umieli, nie ludziom, jako faryzeusze, abyśmy byli widziani, nie sobie, nie komorze, nie kieszeni swej, ale Panu Bogu pościmy. Niech post nasz ma korzenie, niech ma pokutę i skruszone serce, poprawę żywota, odjęcie swej woli, ukrócenie rozkoszy i ukaranie złych w ciele chuci, naprawę osłabionej siły dusznej przeciw nieprzyjacielowi, i szczep nabożeństwa, modlitwy, ofiary z ciała naszego i z jałmużny a miłosierdzia. Niechaj to post uczyni w nas, aby to, co się na niepotrzebne rzeczy, na zbytki obracało, Chrystusowi się na ofiarę oddawało, przez maluczkich, to jest przez ubogich, jego ręce. A tak się od postu onego wiecznego ratujmy, a do Niebieskich rozkoszy zmierzajmy przez Tego pierwszego i najmocniejszego Zwycięzcę, Jezusa Chrystusa, któremu cześć i chwała na wieki. Amen.
Ks. Zygmunt Golian
_____________
KAZANIA NIEDZIELNE, ŚWIĘTALNE, PASYJNE I MAJOWE PRZEZ X. ZYGMUNTA GOLIANA, DOKTORA ŚW. TEOLOGII, MISYONARZA APOSTOLSKIEGO, KAZNODZIEJĘ KATEDRY KRAKOWSKIEJ. W KRAKOWIE. Wydanie drugie, powiększone. W DRUKARNI »CZASU« FR. KLUCZYCKIEGO I SP. pod zarządem Józefa Łakocińskiego. 1887. Ss. 108-117.
(Transkrypcja i nieliczne, miejscowe poprawienie pisowni – Wielka litera w miejscach odnoszących się do Pana Boga - oraz podkreślenie fragmentów teksu boldem: intix. 6 marca AD 2022)
_______________________________
P o z w o l e n i e Władzy Duchownej:
Kazania przez J. księdza Zygm. Goliana, Doktora św. Teologii,
Misyonarza Apostolskiego, Kaznodzieję Katedry krakowskiej napisane
przeczytawszy nadmieniam, iz obok kwiecistego stylu i pięknej
kaznodziejskiej wymowy, odznaczają się gruntownością nauki, jako
na Piśmie i Ojcach świętych oparte, a. mocą i trafnością rozumowań
aż do serca przenikając, równie opowiadane w świątyniach jak z uwagą
w osobności czytane, mogą obudzić pomiędzy ludźmi uśpioną wiarę,
obyczaje poprawić, do miłości Boga i bliźniego zachęcić, przeto za
godne druku być sądzę.
W Krakowie dnia 22 Września 1857 r.
X. Rząca
Cenzor ksiąg duchownych
(...)
L. 4000.
W O L N O D R U K O W A Ć.
Kraków dnia 5 Listopada 1886 r.
† Albin, Biskup Krakowski
.........................................................................................................................................................................................................................................
Komentarze
Prześlij komentarz