Kazanie na Niedzielę III. Adwentu: O roztrząśnieniu spraw całego świata.
"Jeżeli który dział, literatury teologiczno-praktycznej z dawien dawna był najchętniej i najobficiej uprawiany, to niezawodnie dział kaznodziejstwa. I nie dziw: głoszenie Słowa Bożego należy do najprzedniejszych obowiązków stanu kapłańskiego, pasterskiego, więc też pożądane są zawsze wzory, gdyż nie każdemu dan jest dar wymowy kaznodziejskiej, i nie każdy ma wśród nawału innych zatrudnień dosyć czasu do samodzielnego wypracowania.
Kazania, które oddaję do rąk Braci kapłanów, nie są płodem moim oryginalnym, są to tłumaczenia i przeróbki prac kaznodziejów, którzy dotąd cieszą się zasłużoną sławą, i lepszych nie znam po dziś dzień. Dość wspomnieć imiona Biskupa Ehrlera i Józefa Schuena. Z naszych starszych są wyjątki z X. K. Balsama i Andrzeja Murczyńskiego, Tow. Jezusowego.
Kazania ich prawdziwie swojskie, prawdziwie wzorowe — mianowicie X. K. Balsama (choć nieco za rozwlekłe), — a świadczą wymownie, że i w najgorszej dobie literatury, chorującej powszechnie na makaronizm, na nadętość, na obrzydliwy panegiryzm, tu i ówdzie przechował się zmysł zdrowy, przechowała się wymowa iście kościelna, poważna, gorąca, praktyczna.
Oryginalne wydania tych kaznodziejów coraz rzadsze, coraz mniej znane, zginą z czasem dla potomności (rzadko kto do nich zagląda), więc sądzę, że należało się pamięć ich zachować od zatraty zupełnej, zwrócić ciekawszym uwagę, że niejedna drogocenna i piękna perła znajdzie się wśród pospolitego śmieciska niezliczonych kazań XVIII wieku. (...)"
("KAZANIA..." PRZEDMOWA - fragment - X. J. Stagraczyński)
Sąd Ostateczny. Wierix Johan (1549-1618) |
Kazanie na Niedzielę III. Adwentu.
O roztrząśnieniu spraw całego świata.
Tu quis es? et confessus est, et non negavit, (Joan. 16)
Nic tak trudno do wiadomości nie masz, jak: czem jest człowiek? Nawet sam człowiek siebie częstokroć zmiarkować i osądzić, jakim jest, nie umie; przyznaje się do tego, czem nie jest, a zapiera się tego, czem jest. A to pochodzi albo z nieumiarkowanej miłości ku sobie, albo z namiętności, albo z pochlebstwa nieszczerego. Dla czego Paweł Apostół niedowierzał zdaniu swojemu. Nie przeto (mówi) usprawiedliwiony jestem, że samemu sobie zdaję się być bez grzechu.
Przyjdzie jednak ten czas, kiedy ta trudność łacną, ta tajemnica jawną się stanie; kiedy wszyscy ludzie wzajemnie skrytości serc swoich przenikać będą, a każdy prawdziwy da o sobie rozsądek i wyznanie, że tem jest, a nie innym.
Gdy się wszyscy ludzie, którzykolwiek żyli, żyją, i żyć będą, na dolinę - Jozafatową zgromadzą, gdy straszliwy Bóg Sędzia, ogromny na powietrzu zasiędzie Majestat; zamilknie przed Obliczem Jego z bojaźni i z podziwienia niebo i ziemia, a podane będą księgi, w których wszystkie myśli, słowa, uczynki, zgoła wszystkie całego świata sprawy, złe i dobre, najpilniej, najdokładniej są wypisane. Tak powiada Jan św.:
W i d z i a ł e m u m a r ł y c h w i e l k i c h i m a ł y c h, s t o j ą c y c h p r z e d o b l i c z n o ś c i ą s t o l i c e, a k s i ę g i są o t w o r z o n e... i o s ą d z o n o u m a r ł y c h z t e g o, c o n a p i s a n o b y ł o.
To roztrząśnienie spraw całego świata będzie materyą kazania mojego dzisiaj.
Ażebym porządek uczynił w mowie względem ksiąg otwartych od Jana widzianych, trojakie założę pytanie:
I. J a k i e t o k s i ę g i, w których całego świata sprawy zapisane ?
II. J a k i e j e s t t y c h k s i ą g o t w o r z e n i e?
III. J a k i e j e s t t y c h k s i ą g c z y t a n i e?
I.
Nie bez przyczyny św. Jan Apostół mówi: Otworzono księgi; nie mów: księga, ale k s i ę g i.
Alboż to n i e j e d n a będzie księga spraw ludzkich? Nie jedna. D w i e księgi na strasznym Sądzie Pana Boga pokażą się; jedna w i e l k a, druga m a ł a; jedna Boska, druga ludzka; Boska księga nic innego nie jest, tylko w i a d o m o ś ć wszystkich rzeczy, i niepochybna p a m i ę ć w Bogu, którą wszystkie rzeczy przeszłe, niniejsze, i przyszłe, tak jaśnie obejmuje, jak gdyby je przed sobą razem zebrane widział.
Pan Bóg coś podobnego czyni, jak pożyczalnik, który karty dłużników zbiera, w szkatule zamyka, aby gdy przyjdzie czas, odbierał co swego. Tak Bóg wszystkie długi nasze, to jest grzechy nasze, to myślą, czy słowem, czy uczynkiem popełnione, zbiera, składa do skarbu gniewu swego, aby się w czasie porachował i rozsądzał z wszystkiego. Toż samo Job wyznaje: P a n i e, j a k w w o r e c z k u g r z e c h y m o j e z ł o ż y ł e ś, i k r o k i m o j e p o l i c z y ł e ś. Toż samo Ozeasz Prorok: O t o, mówi, n i e p r a w o ś ć w s n o p e k j e d e n z w i ą z a n a. Toż samo i na wielu innych miejscach Pisma świętego znajduje się.
Ma tedy Bóg wiadomość i pamięć wszystkich rzeczy, wszystkich spraw ludzkich, złych, dobrych, obojętnych; o żadnej z nich zapomnieć nie może, i swego czasu nagradzać, albo karać je będzie. Wnieścież sobie ztąd, że cokolwiek czyniliście od pierwszego wzięcia rozumu do młodości waszej, od młodości do średniego wieku, od średniego wieku do starości i śmierci czynić będziecie, w księdze mądrości Boskiej wszystko zapisano jest, zapisano prawdziwie, dokładnie tak, jak w samej rzeczy było, albo będzie.
Mój Boże! jakiego tam umysłu człowiek będzie, kiedy obaczy nietylko te sprawy, które jawnym były grzechem, ale i te, które za nic sobie nie miał, a one są zapisane na zgubę? Kiedy obaczy myśli szpetne, mowy wolne, spoglądania lubieżne, obmowy, gniewy, zniewagi bliźniemu wyrządzone? Zadziwi się i przestraszony rzecze: Ja rozumiałem, że to bagatela, że Bóg tego uważać nie będzie, a oto widzę, że to napisał w księdze swojej! Tak się to dziać będzie z nędznym człowiekiem na sądzie Bożym, jak z onym, który ciągnie na wodzie drzewo jakie; póki w wodzie zdaje mu się lekkie; mówi sobie: Ej, nie masz tu ciężaru; gdy je przyciągnie do brzegu, alić ruszyć nie może, alić tu się dopiero pokazuje nieznośny ciężar. Tak, póki człowiek po morzu tego świata pływał, wiele grzechów zdawało mu się lekkich; niechże też same grzechy obaczy na brzegu wieczności złożone, o jak ciężkiemi, wielkiemi zdawać mu się będą!
Ale dajmy to, żeby wielkości i ciężkości w sobie nie miały, sama l i c z b a ich, czyliż nie przestraszy? Porachujcie ponęty do grzechów powszednich; pomiarkujcie, wiele to słów wymówi człowiek na dzień, cóż na tydzień? cóż na rok? cóż dopiero przez całe życie, zwłaszcza, jeżeli długie będzie? A między temi wiele próżnych, przeciwko miłości, szczerości, czystości, prawdzie wymówionych znajdzie się! Oto te miliony grzechów w księgach mądrości Boskiej szczególnie, okolicznie zapisane będą.
Jakiegoż na ten widok nędzny człowiek umysłu będzie? Mówi Job o nim: Świeca niezbożników zgaśnie, i przyjdzie na nie powódź. Jakaż to ś w i e c a? Świeca człowieka r o z u m. Jakże to z g a ś n i e? Zwyczajnie, gdy wielkie mnóstwo szarańczy przyleci, zaćmi słońce: tak grzechy człowieka, które liczbę szarańczy przechodziły, zaćmią pomięszany rozum jego, że prawie sam od siebie z podziwienia odchodzić będzie. Jakaż to p o w ó d ź ogarnie go? Bo póki żył, grzechy zdawały mu się strumyczkiem małym, jeden mijał, drugi nadchodził, właśnie jak w strumyczku woda płynąca; zaś stanąwszy na Sądzie ostatecznym, obaczy powódź wielką, morze niezbrodzone, bo wszystkie, które pojedyńczo czynił, wszystkie zebrane, spisane w mądrości Boskiej ujrzy grzechy,
Przebóg, słuchacze, co czynimy? Cobyśmy mieli umniejszać, my coraz więcej przyczyniamy grzechów! Spowiadamy się bez poprawy; żałujemy, i powtarzamy, za cośmy płakali. Roztrząsamy sumienia, i nie mamy pilności, abyśmy się chronili. Chcemyż, żeby tu szarańcza zagasiła nam widzenie Boga? Chcemyż, aby te wody zebrawszy się, uczyniły nam potop?
2) Nie tylko księga Boska, to jest M ą d r o ś ć, ale też k s i ę g a l u d z k a, to jest s u m i e n i e będzie miało wszystkie sprawy człowieka w sobie zapisane. Księga pierwsza nieomylna, druga prawdziwa; księga ludzka będzie świadkiem księgi Boskiej: to jest sumienie ludzkie będzie poświadczało Mądrości Boskiej.
W Mądrości Boskiej napisano, że ten człowiek przeciwko przykazaniu Bożemu pierwszemu wykroczył bluźnierstwem, gusłami, złamaniem ślubów uczynionych, czytaniem ksiąg i słuchaniem nauk kacerskich: sumienie będzie świadczyło: Tak jest.
W Mądrości Boskiej napisano, że ten człowiek tyle razy krzywoprzysięgał, tyle fałszywych czynił świadectw, tylu i tylu ludziom uczynił krzywdę na sławie, honorze, fortunie, zdrowiu, sumienie będzie świadczyło: Tak jest.
W Mądrości Boskiej napisano, że ten rodziców swoich nie szanował, fukał, gardził nimi, Święta gwałcił, cudzołóstwa, kazirodztwa, sodomie, i inne niewstydy popełniał, sumienie świadczyć będzie: Tak jest, a nie inaczej. I nikogo nie będzie, mówi Job, któryby dał świadectwo za mną, broniąc mię. Któż mię ma bronić, kiedy usta moje i serce potępiają mię?
O jak różna i wtenczas w o l a i r o z u m w człowieku będzie! Teraz, chociaż zgrzeszy, zapiera się, i fałszywymi świadkami lub innym wynalazkiem wykręcić się może. I teraz nad tem pracuje, aby pozorną grzechowi swojemu wynalazł wymówkę; nawet na spowiedziach samych częstokroć powie grzech, ale go wymówkami tak określi, że z pewnego wątpliwym, z dobrowolnego mniej uważonym, z śmiertelnego powszednim uczyni. Na Sądzie Boskim sumienie tak świadczyć będzie, jak Bóg nieomylny widział; a Bóg nieomylny tak widział, jak w samej rzeczy było.
O jak jeszcze różna wtenczas p a m i ę ć człowieka będzie! Teraz nie pamięta grzechów swoich: spyta kapłan na spowiedzi: Wiele razy tego było? Odpowiadają: Ktoby to sobie spamiętał. Miłyż Boże! liczbę ran ciała powiadasz cyrulikowi, ażebyś liczbę ran duszy wyznał, nie pamiętasz! Przypomnisz, przypomnisz sobie w on Dzień Ostateczny, ale ta pamięć, że bedzie wymuszona, nie będzie pożyteczna.
II
Ledwo co te dwie księgi, Boska i ludzka, Boska w Mądrości Boga, ludzka w sumieniach ludzkich, przed najwyższym i najstraszliwszym pokażą się Majestatem, natychmiast Sędzia żywych i umarłych o t w o r z y je, aby z nich Sąd czynić sprawiedliwy. Ale jakież to tych ksiąg będzie o t w o r z e n i e? Otworzenie tych ksiąg sądownych jest surowem r o z t r z ą ś n i e n i e m s p r a w c a ł e g o ś w i a t a.
1) Dajmy, że Bóg roztrząśnienie czyni na m y ś l c z ł o w i e k a lubieżną; pyta: czyli dobrowolna i rozmyślna była? czyli w pół dobrowolna? jakie rozkosz trwanie i natężenie upodobania w sercu miała? do jakiej osoby dążyła: wolnej czy małżeństwem obowiązanej? powinowatej czy obcej? duchownej czy świeckiej? W i e l e razy była, k i e d y była? czy w Święto, czy w powszedni dzień? czy podczas próżnowania, czy podczas zabawy, zwłaszcza duchownej, jaką jest modlitwa i inne podobne. G d z i e? w kościele czy w domu? Z jakiej przyczyny: czy sam dałeś sobie do niej pochop, czyli czart ci ją do głowy wtrącił? Jaki obyczaj miała, czyli się tylko w sercu żarzyła, czyli też do powierzchownej jakiej postąpiła sprawy: skinienia, mrugania, ułożenia, dotknięcia?
Ach, mowa Boża ostrzejsza od miecza!
2) Dajmy jeszcze, że Bóg wziął na roztrząśnienie s ł o w o, naprzykład k ł a m s t w o. Pyta: W jakiej materyi to było kłamstwo, szkodliwe czyli nie? Przed kim: czyli przed sędzią, albo przed tym, któremuś się powinien był przyznać, czyli przed innymi? Gdzie? Na spowiedzi, czyli w rozmowie? Na jaki koniec: Czy, żebyś tylko był zwiódł, czyli żebyś drugiemu sławę zepsuł, czy żebyś się wykręcił, czy żebyś się pochwalił, czy żeś się już do kłamstwa przyuczył? Znowu: jeżelić przysięga, albo świadkami nie utwierdzał?
Ach, mowa Boża ostrzejsza od miecza!
3) Dajmy jeszcze, że wziął Bóg na roztrząśnienie u c z y n e k, naprzykład k r z y w d ę. Pyta: Jakoś długo zamyślał, nimeś tę krzywdę uczynił? Jak długo cudzej rzeczy nie oddałeś? Komuś wziął: ubogiemu czy bogatemu, czy kościołowi? Byłże z tego zysk ustawający i szkoda wynikająca? Dla czegoś to uczynił: czy z niedostatku, czy z łakomstwa? Wiele razy do oddania trafiła się sposobność? Wiele razy odrzuciłeś natchnienie wiodące do oddania?
Ach, mowa Boża ostrzejsza od miecza, przenikająca do rozdzielenia duszy!
Cień namieniłem, niektórych rzeczy tylko dotknąłem, wszystkich wyliczać nie mogę: wiedzcie jednak, że Bóg w s z y s t k i e myśli, słowa, sprawy tak roztrząsać będzie, myśli i namiętności gniewliwe, lubieżne, zazdrosne, pyszne, słowa bluźnierskie, szkalujące, kłamliwe, lżące; uczynki z krzywdą Boga, z krzywdą bliźniego, z krzywdą was samych.
Tak roztrząsać będzie sprawy wszystkich ludzi, którzy żyją i żyć będą. Tak roztrząsać będzie grzechy wszystkich stanów, kondycyi, urzędów, kunsztów ludzi: królów łakomstwo, senatorów wyniosłość, żołnierzy gwałty, magistratów krzywdy, uciemiężenia, sędziów i patronów niesprawiedliwości, gospodarzy w Święta roboty, kupców niepomiarkowane zyski, rzemieślników szalbierstwa, oszukania, sług niewierności. Będzie roztrząsał panien lubieżności, małżonków niepomiarkowania i zbytki, panów niemiłosierdzie, ubogich niecierpliwość, młodych rozrzutność, starych skąpstwo. Tak, mówię, całego świata roztrząsać będzie sprawy niezawiedzenie, dokładnie, szczególnie, okolicznie.
Cóż się to nam, przebóg, dzieje, że my sumienia naszego roztrząsać zaniedbywamy? Idziemy do spowiedzi ślepo. Ten sobie nie poprzypominał, i nie powiada. Ten spowiada się grzechu nieczystego, a nie powiada, że ten grzech był cudzołóztwem. Ten się spowiada: Gniewałem się, a nie powiada, że na matkę, na ojca. Ten powiada: Ukradłem, a nie powiada, że w kościele. Ten powiada: Skłamałem, a nie powiada, że to kłamstwo potwarzą było. Takież to roztrząśnienie sumienia własnego?
4) A nie tylko, grzechy dopuszczenia, ale też grzechy o p u s z c z e n i a surowemu roztrząśnieniu Boga mojego podpadać będą. Słyszeliście o słudze ewangielicznym, którego Pan za to, że nie chciał talentem powierzonym sobie robić, związać i do ciemności zewnętrznych wrzucić kazał. Słyszeliście o drzewie figowem, że nie chciało owoców przynosić, przeklęte słowem Jezusa, uschło. O jak wiele pokaże się na Sądzie Bożym potępionych, którzy acz złego się chronili, jednakowoż dobrego, co według obowiązku i urzędu swojego powinni byli, nie czynili.
5) Nie tu roztrząśnienie przestanie. Nie tylko o własne człowieka, ale też i o c u d z e pytać się będą grzechy. Rzeczesz z Kainem: Alboż to ja stróżem jestem brata mego? A co mnie za cudze odpowiadać grzechy? Acz nie za wszystkie, ale musisz za te cudze odpowiedzieć grzechy, do których jakąkolwiek byłeś pobudką bliźniemu twemu. Wprowadził dom Jehu do Izraela bałwochwalstwo, za to się odgraża Bóg przez Proroka Ozeasza na niego: N a w i e d z ę k r e w J e z r a h e l n a d d o m e m J e h u. Podobnyż gniew Boski i pogróżka czeka tych wszystkich, którzy albo zgorszeniem, albo innym jakim sposobem stali się przyczyną bliźniemu swojemu do obrazy Boskiej. Rozprawiać się będzie Bóg z nimi na Sądzie Ostatecznym, i o zgubę duszy upominać. Cóż na to, rozpustna białogłowo, któraś tego i tego młodziana lubieżnościami twemi naraziwszy, od przedsięwzięcia służenia Bogu oderwała i na wieczne posłała potępienie? Co na to, któryś poradził, jak ów Kajfasz, aby Jezusa zabito, i z rady twojej wiele złego się stało? Co na to, któryś podchlebstwem swojem złego utwierdził w grzechu, i do większej zbrodni pochop dałeś? Co na to, któryś mogąc zabronić, pozwolił, i szkaradne są popełnione niewstydy? Co na to, któryś do gniewu przyprowadził bliźniego, z gniewu zawziętości, kłótnie, pojedynki, rany, zabójstwa poszły? Grzeszą tamci wszyscy, ale ich grzech tobie Bóg przypisuje, i od ciebie jego dopominać się będzie, boś jego pierwszą w nich był przyczyną. Gdyby nie twoje zgorszenia, gdyby nie rada, gdyby nie rozkaz, gdyby nie pozwolenie, nie byłoby tego złego; że jest, tyś winien, ty musisz z tego wszystkiego rachunek oddać. O jak niebezpieczne tych zbawienie, z których przyczyny inni giną! Jak niegdyś krew Abla z ziemi wołała na sprawiedliwego Boga, aby się zemścił krzywdy; tak Krew Jezusowa w tylu duszach stracona wołać na Sądzie będzie, aby ci zginęli, którzy do pożytków Męki Jezusowej tylu duszom przeszkodą byli.
6) Gdyby się na grzechach skończyło, ale nie skończy. Sprawiedliwy Sędzia uczyni jeszcze surowe roztrząśnienie cnót wszystkich, czy zmyślone czy prawdziwe, czy doskonałe, czy niedoskonałe były. Dla tego mówi Bóg (Ps. 74. v. 3.): G d y w e z m ę c z a s, s p r a w i e d l i w o ś c i s ą d z i ć b ę d ę.
Pomyśl sobie, wiele też cnót twoich mieć będziesz, z któremi możesz się popisać przed Bogiem? Zdają się nam teraz wszystkie dobre, chwalebne: o jak inaksze będą, gdy je weźmie Bóg na uwagę swoje! Dobre zdają ci się s p o w i e d z i, a przed Bogiem pokażą się, że albo bez żalu, albo bez przedsięwzięcia, albo bez należytego grzechów wyjawienia były. Dobreć się zdają K o m u n i e, a przed Bogiem pokażą się świętokradzkie. Dobre j a ł m u ż n y dawanie, a przed Bogiem pokaże się, że z cudzego, że z krzywdy. Dobre M s z y Świętej słuchania, nabożeństwa, umartwienia, posty, a przed Bogiem pokażą się, że albo próżną chwałę, albo własna wolą, albo inny jaki zły koniec miały w sobie. Cóż jeszcze, jak weźmie Bóg sprawiedliwości nasze ważyć z gorącości, natężenia, trwania, pilności, pobudki, celu? O jak lichemi się pokażą! Mój Boże, jeżeli takeś surowy w Jeruzalem, jakiż będziesz w Babilonie? Jeżeli takie roztrząśnienie na cnoty, jak surowe będzie na grzechy moje?
III.
Gdy się tak sądowe przez najpilniejsze roztrząśnienie otworzą księgi, świat cały czytać z nich będzie. Ale na czemże to c z y t a n i e należy? Oto Paweł Apostół przez to czytanie rozumie o b j a w i e n i e s e r c (1. Cor. 4 .v. 5.). Cokolwiek skrytego było, cokolwiek najtajemniejszego, skrytości nawet serdeczne, myśli, pragnienia całemu światu Bóg objawi, tak dalece, że jeden na drugiego patrząc, widzieć będą w sobie wzajemnie, cokolwiek przez całe życie myśleli, mówili, czynili. Co to za wstyd ogarnie potępieńca, gdy się jego niewstydy, zawziętości, zdrady, nieszczerości, obłudy otworzą? Mówi Ozeasz Prorok: „ U k r y t y g r z e c h j e g o, p r z y j d ą n a n i e g o b o l e ś c i r o d z ą c e j.“ Cóż to za porównanie grzesznika, na Sądzie Bożym z odkrytemi grzechami stojącego, do boleści rodzącej?
Na ochocie królewskiej księżniczka pewna w przytomności panów i dam najpierwszej godności, między którymi byli ojciec książę i matka jej księżna: gdy idzie w taniec, boleściami ściśniona to wydała, co długo taiła, a niepoczciwie poczęła. Stanęła jak wryta na to cała kompania: ojciec ze wstydu w rozpacz wpadłszy, córkę, żonę i siebie szpadą przebiwszy, trupem kładzie. Woleli umierać, aniżeli w hańbie trwać przed tak godną kompanią.
Otóż macie, do czego Prorok dąży: Jak, mówi, wielki wstyd pannie godnej, w dobrej sławie zostającej, publicznie pokazać się niepoczciwą, tak będzie potępieńca wstyd, gdy się zbrodnie jego ukryte jawnie pokażą.
Ale weźcie to samo w żywszą uwagę: Jeżeli przed jednym królem, jeżeli, dajmy to, przed stem książąt i dam, jeżeli wjednym pałacu książę rozpaczający nie mógł znieść wstydu, nie z swego, ale z córki grzechu pochodzącego, cóż się to dziać będzie grzesznikowi? Co mniemanej, na przykład, pannie kiedy podobne grzechy, nie przed jednym królem, nie przed wielą książęty, nie w pałacu jakim między książęty, ale przed ludźmi i Aniołami, przed całym światem pokażą się? Wierzcie, iż wolałby grzesznik wtenczas w piekło przepaść, wolałby zginąć, aniżeli taką ponosić hańbę. Ale Bóg tego nie pozwoli; niech się wstydzi, który bez wstydu obrażał Boga.
To jeszcze uważajcie, co tam za podziwienie się stanie. Wypadać będą różne głosy, na przykład: Ten to świętoszek? A on tyle niewstydów popełnił. Ten to mój przyjaciel? A on na mnie zawziętości i zdrady knował. Taż to żona moja, która się z wiernością tyle razy oświadczała? A ona pokątnie cudzołoztwem się kalała. Tenże to mój pokutnik dobrego sumienia? A on to był na spowiedziach świętokradzcą. Tenże to mój wierny sługa? A on mnie kradł.
Każdy dziwić się i z gniewem natrząsać się z obłudy, i cieszyć się z potępienia będzie.
O czytanie księgi sądowej, jakoś ciężkie! O wstydzie grzesznika, któż cię zniesie?
To gdy się dzieje, Sędzia Bóg po uczynionem roztrząśnieniu do sprawiedliwego przystępuje wyroku, ale ten na przyszłoniedzielnem kazaniu ogłoszę.
Tymczasem was krótko upominam: Uważajcie wasze spowiedzi, roztrząśnijcie sumienia. Jeżeli co jest zatajone, jeżeli co niewyznane, rychło wyznawajcie, żadnego albowiem sposobu nie zostaje, ażeby was surowo nie roztrząsano, abyście się zbrodni nie wstydzili, tylko spowiedź. Jeżeli przez tę nie roztrząśniecie sumienia, Bóg roztrząsać będzie. Jeżeli na tej nie zawstydzicie się wstydem zbawiennym przed jednym kapłanem, przed całem stworzeniem zawstydzeni będziecie. Amen.
.......................
KAZANIA NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA C A Ł E G O R O K U WYDAŁ X. J. S T A G R A C Z Y Ń S K I. TOM I. Mikołów-Warszawa. Nakładem Karola Miarki. 1899r. Str.70-79.
(Transkrypcja
i nieliczne, miejscowe poprawienie pisowni – Wielka litera w miejscach
odnoszących się do Pana Boga - oraz podkreślenie fragmentów teksu boldem: intix. 16 grudnia A.D.2021)
___________________________
Pozwolenie Władzy Duchownej:
I m p r i m a t u r.
Gnesnae, die XIIa Augusti 1899.
C o n s i s t o r i u m G e n e r a l e A r c h i r p i s c o p a l e
Nr 4906/99 Josephus Simon
Vicarius in Spiritualibus et Officialis Generalis.
I m p r i m a t u r.
Wratislawiae, d. 22 Augusti 1899.
Officium Vicariatus Generalis Episcopalis
Dr Speil.
Nr.9810.
_____________________________________________________________________________________________________________________________________
Komentarze
Prześlij komentarz